Martyna Wardak i Karolina Kociołek oraz Bartłomiej Kiernoz i Bartosz Malec triumfowali w finałowych zawodach z cyklu Plaża Open 2016, rozgrywanych w miniony weekend na białostockiej plaży Dojlidy.
- To piąte zawody, kończące tegoroczny cykl. Przygotowywaliśmy się do nich długo, ale warto było. Nie chciałbym wyróżniać jakiegokolwiek miasta, ale turniej w Białymstoku z pewnością był zorganizowany najlepiej - mówi Marcin Strządała, główny organizator zawodów Plaża Open.
W stolicy Podlasia rywalizowała cała krajowa czołówka, która wcześniej zmagała się w Gdańsku, Rybniku, Łodzi i Zamościu. Do rywalizacji pań stanęło 20 par, wśród mężczyzn wystartowało ich aż 33.
- Cieszę się na przyjazd do Białegostoku, bo na Podlasiu spędziłam wiele cudownych lat - mówiła przed zawodami w rozmowie z „Porannym” Magdalena Saad, była siatkarka AZS Białystok, która należy do najlepszych zawodniczek w plażowej odmianie tej dyscypliny sportu. - Będę chciała przypomnieć się białostockiej publiczności - deklarowała.
I rzeczywiście, była akademiczka, obecnie zawodniczka Wisły Warszawa, która po raz pierwszy wystąpiła w parze z Izabelą Soją, spisała się doskonale. Duet zawodniczek dotarł do finału, w którym na ich drodze stanęły liderki rankingu PZPS - Martyna Wardak i Karolina Kociołek. Faworytki nie zawiodły, zwyciężając Saad i Soję 2:0 (21:17 i 21:16). Potyczka była jednak bardzo zacięta i losy każdej partii rozstrzygały się w końcówkach.
- To był chyba nasz najtrudniejszy turniej. Dziewczyny zawiesiły poprzeczkę wysoko i dobrze, że udało nam się rozstrzygnąć wynik w dwóch setach - mówi Martyna Wardak.
Ona wraz z z Karoliną Kociołek stanęła na najwyższym stopniu podium już czwarty raz (trzeci raz wspólnie, a po razie z Magdą Saad). Tym samym zwyciężczynie z Białegostoku utrzymały pierwsze miejsce na koniec zmagań Plaża Open.
W turnieju panów pozycji lidera bronili Bartłomiej Dzikowicz i Adam Parcej. Obaj, podobnie jak w poprzednim turnieju w Zamościu, mocno utrudnili sobie drogę do finału, przegrywając z parą -Mateusz Paszkowski, Mateusz Łysikowski. Wygrali jednak dwa kolejne spotkania - najpierw w trzech setach z parą - Maciej Kańczok - Szymon Gregorowicz, a później odprawili z kwitkiem Adama i Romana Andrysów.
To dało im finał w którym czekali na nich Bartłomiej Kiernoz i Bartosz Malec, od początku świetnie radzący sobie na białostockiej plaży. W meczu o pierwsze miejsce ci ostatni potwierdzili wielką formę i pewnie zwyciężyli turniejową jedynkę 21:15, 21:18.
- Można powiedzieć, że wzięliśmy rewanż za turniej w Rybniku, gdzie bardzo niewiele nam zabrakło do zwycięstwa. Tym razem wątpliwości już nie było - cieszy się Bartosz Malec.
- To są takie emocje, że się nie patrzy na wynik. Teraz mamy dwa tygodnie odpoczynku i będziemy przygotowywać się do finałów mistrzostw Polski we Wrześni - przyznaje Bartłomiej Kiernoz, który imponował ilością punktowych bloków. - Tak jakoś sam nie wiem, jak to się dzieje, że tak dobrze blokuję. Po prostu wyciągam te swoje pazurki, a rywale we mnie trafiają - dodaje.
Trzecie miejsce w białostockim turnieju zajęli Jakub Zdybek i Paweł Lewandowski, którzy pokonali Mateusza Łysikowskiego i Mateusza Paszkowskiego w dwóch setach. To ich pierwsze podium w cyklu turnieju Plaża Open.
- Trzeba przyznać, że dobrze taktycznie rozegraliśmy ten mecz - przyznaje Lewandowski.
- I popełnialiśmy mniej błędów niż rywale - dorzuca Zdybek.
Impreza na białostockich Dojlidach cieszyła się sporym zainteresowaniem kibiców, którzy już po raz drugi z rzędu mieli okazję uczestniczyć w turnieju Plaża Open.