Bili i przypalali papierosami nastolatka w Pruszkowie
Do dramatycznych scen doszło na ulicach w podwarszawskim Pruszkowie, gdzie grupa nastolatków biła i przypalała papierosami swojego rówieśnika. Nagranie ze zdarzenia obiegło internet, a na wideo zauważyć również można, że jedna z obecnych tam dziewczyn każe chłopakowi klękać i całować jej buty.
Brutalnego pobicia grupa młodzieży dokonała, kiedy 16-latek wracał ze szkoły do domu. Rodzice pobitego nastolatka zgłosili sprawę na policję, a w niedzielę podczas briefingu prasowego rzecznik KSP Sylwester Marczak poinformował, że wszystkie osoby, które brały udział w brutalnym pobiciu, zostały zatrzymane przez policję.
- Trzy osoby są nam znane, w tym miesiącu miały również dokonać pobicia innej osoby małoletniej. Były już prowadzone wcześniej czynności z tymi osobami. Jedna osoba sama zgłosiła się do komendy, cztery zostały zatrzymane w miejscu zamieszkania, jedna osoba nie przebywała w miejscu zamieszkania i ona została zatrzymana jako ostatnia. Wszystkie są przesłuchiwane w charakterze sprawcy czynu karalnego - poinformował rzecznik KSP.
Pobicie zakończone śmiercią. Sprawa zabójstwa 16-letniego Eryka
28 lutego na jednym z zamojskich osiedli doszło do brutalnego pobicia, które finalnie zakończyło się śmiercią 16-letniego Eryka. Jak ustaliła stołeczna policja, sprawcy mieli iść za nastolatkiem, kiedy nagle doszło do ataku ze strony grupy młodzieży. Pobicia mieli dokonać 17-letni Daniel G. oraz dwóch 16-latków: Arkadiusz P. i Szymon J. Najstarszy z nich podbiegł do Eryka i mocno kopnął go w głowę. Chłopaka nie udało się uratować, pomimo intensywnej reanimacji.
Jak ustaliła policja, motywem miały być rzekome pomówienia na temat jednej z zatrzymanych osób. Czwórkę nastolatków zatrzymano kilka godzin po śmierci 16-latka. Danielowi G. za spowodowanie śmierci grozi kara 25 lat pozbawienia wolności, ponieważ w chwili popełnienia przestępstwa nie miał jeszcze ukończonych 18 lat. Dwóch 16-latków będzie natomiast odpowiadało za "udział w pobiciu". Uczestnicząca w wydarzeniu 16-latka odpowiadała jako świadek, jednak w dalszym ciągu gromadzone są materiały dowodowe, które w przyszłości mogą być również wykorzystane do postawienia dziewczynie zarzutów.
Dziecko zamordowało rodziców. Interweniował Prokurator Generalny
O zabójstwie w Rakowiskach, do którego doszło w 2014 roku mówiła niemal cała Polska, a brutalność tej zbrodni dziwiła doświadczonych śledczych. Za zabójstwem małżeństwa stali Kamil N. i Zuzanna M. Chłopak był synem zamordowanych.
Motywem zbrodni miała być niechęć rodziców do relacji, jaką Kamil nawiązał z Zuzanną. Dziewczyna miała wywierać na niego duży wpływ, a rodzice uważali, że za zmianą ich syna stoi właśnie Zuzanna. Nastolatkowie zaplanowali zbrodnię, uzyskując alibi. W czasie zabójstwa mieli być w Krakowie, gdzie dziewczyna miała swój wieczór autorski. Zamordowali Jerzego i i Agnieszkę N., kiedy małżeństwo leżało w łóżku. Matce udało się uciec z sypialni, jednak chłopak dogonił ją i zadał śmiertelne ciosy nożem.
Kamil N. i Zuzanna M. zostali skazani na 25 lat pozbawienia wolności, a w sprawie interweniował nawet minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który domagał się wyższej kary dla zabójców.
Agresja w stosunku do zwierząt. Dźgali psa widłami
Dwoje nastolatków z Podlasia "pochwaliło się" w mediach społecznościowych nagraniem, na którym znęcają się nad bezpańskim psem. Dźgali widłami i kopali bezbronne zwierzę, które próbowało się przed nimi schować.
- Policja natychmiast potwierdziła tożsamość mężczyzny, który widnieje na tym nagraniu, a także kobiety, która nagrywała ten film - powiedziała oficer prasowa Sylwia Gosiewska z Komendy Powiatowej Policji w Grajewie.
Sprawcami okazali się 17-latek i 15-latka, mieszkańcy powiatu grajewskiego. Chłopak został zatrzymany i trafił do aresztu, a sprawą nastolatki ma zająć się sąd rodzinny. Do tej pory nie przedstawiono im żadnych zarzutów.
Skąd bierze się agresja wśród młodzieży? "Problem jest bardzo złożony"
Portal i.pl postanowił zapytać Mirę Jankowską, publicystęi, dziennikarkę i rektora Mistrzowskiej Akademii Miłości, która zajmuje się relacjami, skąd bierze się tak wysoka agresja wśród młodzieży.
- Problem jest złożony, ale agresja jest obecna w internecie w bardzo wysokim stopniu. A młodzież głównie przebywa w rzeczywistości wirtualnej, która myli się jej z rzeczywistością realną. Po drugie, rodziny są bardzo połamane, porozdzierane i tam często może brakować uważności, bliskości, nie mówiąc już o miłości - powiedziała w rozmowie z portalem i.pl.
Zwróciła również uwagę, że wiele agresywnych zachowań bierze się z gier, które są opracowywane na bazie agresji i przemocy.
- Pewne zachowania nie mieszczą się w standardach ludzkich. Trudno to komentować, ponieważ na niektóre działania brakuje określeń i kategorii. Młodzież jest ofiarą nieobecności dorosłych. Dzieci i młodzi sycą się tym, co podpowiada im internet, który jest coraz bardziej wulgarny, agresywny. Takie treści są tam szeroko rozpowszechniane. To oddanie młodzieży na pastwę molocha, którym jest internet. Rodzice nie wiedzą, jakie treści oglądają ich dzieci, bo każdy – duży i mały – tkwi w swojej "bańce informacyjnej". Wielu ludzi jest uzależnionych od internetu i bezrefleksyjnie oglądają to, co podpowiadają im algorytmy sztucznej inteligencji. Wiele nieludzkich zachowań agresji i brutalności propagują również gry, które są opracowywane w taki właśnie sposób by oddziaływać na najniższe instynkty człowieka - dodała Mira Jankowska.
Ze względu na swoją drastyczność wszystkie nagrania, o których mowa w powyższym artykule, nie zostały opublikowane na naszym portalu

lena