Powód? Duchowny już kilka razy wnosił o zawieszenia wykonania kary z uwagi na stan zdrowia. Marzena Rusin-Gielniewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Świdnicy dodaje, że decyzja jeszcze nie zapadła, bo sprawa oczekuje na wyznacznie terminu posiedzenia. Sąd otrzymał już jednak opinię biegłego w sprawie zdrowia duchownego i będzie się z nią zapoznawał.
Biedny jak mysz kościelna?
Skazany ksiądz nie dość że chory, to jeszcze jest biedny. Z zasądzonej nawiązki poszkodowany turysta otrzymał bowiem do tej pory zaledwie 400 złotych. W ciągu roku ksiądz przelał mu na konto kilka razy kwoty od 50 do 100 złotych.
Ksiadź jest bezkarny i co gorsze wydaje się, że za przyzwoleniem. Rzecznik kurii biskupiej Daniel Marcinkiewicz pytany przez nas zaraz po wyroku czy duchowny poniesie jakieś konsekwencje w związku z wyrokiem mówił: - Jeżeli kuria otrzyma oficjalne pismo, to na pewno na nie zareaguje.
A czy skazany ksiądz przestanie pełnić funkcję kustosza? - Poczekajmy na oficjalną decyzję i nie uprzedzajmy faktów – dodaje rzecznik.
Jak widać konsekwencji ksiądz nie poniósł, a co gorsze kpi z prawa i sądu….
Kuria umywa ręce również w kwestii finansowej.
- Z tego co wiem ksiądz spłaca zasądzoną mu nawiązkę na tyle na ile go stać. Kuria nie będzie tego robić za niego, bo to nie kuria jako instytucja została do tego zobowiązana, a konkretny duchowny - dodaje ks. Daniel Marcinkiewicz.
