40-latek z miejscowości Alcamo opisał warunki odbywania kary we własnym domu jako nie do zniesienia: nieustanne kłótnie z żoną, miejsce nie do życia.
Dlatego w ciągu dwóch dni dwa razy uciekł z domu, łamiąc przepisy dotyczące pobytu w areszcie domowym, w nadziei na zaostrzenie kary.
Został znaleziony przez karabinierów dzięki elektronicznej bransoletce, którą ma nałożoną.
"Nie daję już rady, wolę być w więzieniu niż w domu z tą kobietą" - powiedział cytowany przez Ansę. Nie przekonał jednak sędziego, przed którym stanął po ucieczce. Dotychczasowa kara została utrzymana; mężczyzna musiał wrócić do domu.
Areszt domowy się opłaca
"Rzeczpospolita" wskazuje, że Ministerstwo Sprawiedliwości stawia na rozwój systemu dozoru elektronicznego w Polsce. "Pozwala, by jak najwięcej skazanych mogło odbywać karę więzienia z elektroniczną bransoletą, w domu. Od 2009 r., kiedy to system ruszył, karę pozbawienia wolności odbyło w ten sposób ponad 146 tys. osób. Dziś ponad 7 tys. skazanych. Ma być ich więcej" - czytamy.
Wykonanie kary w SDE jest o wiele tańsze niż utrzymywanie skazanego za kratkami. Miesięcznie wykonywanie kary z bransoletą kosztuje obecnie 818 zł, za kratami 4 tys. 175 zł.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło: