Wielka dawka sportowych emocji w Lahti
Dziś oficjalnie rozpocznie się Puchar Świata na skoczni Salpausselkä (HS130) w Lahti. Tej zimy skoczkowie narciarscy powalczą w dwóch konkursach indywidualnych i jednym drużynowym. Piątkowe zmagania poprzedzone zostaną oficjalnym treningiem oraz kwalifikacjami. Dwie szanse na zdobycie pucharowych punktów do klasyfikacji generalnej wiąże się z odwołanymi zawodami w Szczyrku podczas PolSKIego turnieju.
W fińskim Lahti zaprezentuje się pięciu Polaków: Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch, Paweł Wąsek i startujący jeszcze w tamten weekend Pucharze Kontynentalnym Maciej Kot.
Po raz osiemdziesiąty ósmy i osiemdziesiąty dziewiąty w historii zawodnicy powalczą w konkursie PŚ. W poprzednim sezonie wygrywali tutaj wicelider cyklu Ryoyu Kobayashi w zawodach indywidualnych oraz Austriacy w drużynowym (Daniel Tschofenig, Michael Hayboeck, Jan Hoerl i Stefan Kraft). Mistrzowie olimpijscy wyprzedzili Słoweńców i Polaków. Polskie barwy reprezentowali wtedy Żyła, Wąsek, Zniszczoł i Stoch.
Najwięcej razy na najwyższym stopniu podium stawali Fin Matti Nykaenen, Kraft oraz Stoch i Małysz - 3. Natomiast rekordzistą obiektu jest Johann Andre Forfang z Norwegii, który oddał skok na odległość 138 m. Taka próba miała miejsca w 2017 roku.
Odejście ważnej osoby z Polskiego Związku Narciarskiego
Pod koniec stycznia w rozmowie dla ''Sport.pl'' Jan Wnkiel poinformował, że po zakończonym sezonem przestanie pełnić funkcję sekretarza generalnego w Polskim Związku Narciarskim.
– Czasem w życiu trzeba się zastanowić nad priorytetami. W moim przypadku chodzi głównie o rodzinę: dwuletnie dziecko i żonę, która także pracuje. Trudno to pogodzić z pracą w sportach zimowych. Ona polega na tym, że w tygodniu pracujesz w biurze, a w weekendy na zawodach. Przez to bardzo mało czasu spędzam z rodziną. I doszedłem do wniosku, że nie jestem w stanie pogodzić jednego i drugiego. Rodzina z oczywistych względów wygrała
– powiedział podając przyczyny zakończenia współpracy.
Z takiego obrotu spraw niezbyt zadowolony był prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz.
– Jestem bardzo zaskoczony. Gdy zostałem dyrektorem skoków i kombinacji norweskiej, to po dwóch latach namówiłem go, żeby został sekretarzem generalnym. Mieliśmy gdzieś w głowie, że może jak w przyszłości będę prezesem, to on dalej będzie sekretarzem. To też miało na mnie duży wpływ, że zgodziłem się kandydować do roli prezesa. Mam nadzieję, że w jakiejś roli zostanie w związku. Jak nie sekretarza, to może jakiejś innej, ale że dalej będzie z nami pracował. (...) Nie mam żadnego pomysłu, kto mógłby go zastąpić. Trochę postawił nas pod ścianą. Sam powiedziałem mu, że nie robi się tego w trakcie sezonu
– przyznał były utytułowany skoczek, cytowany przez "Sport.pl".
PZN nie marnuje czasu i rozpoczął już poszukiwania nowego sekretarza generalnego. Związek ogłosił konkurs na to stanowisko 29 lutego, a oferty można składać do 18 marca 2024 r. Komisja Konkursowa dokona wyboru do 22 marca 2024 roku i przedstawi rekomendację Zarządowi PZN.
Transmisja kwalifikacji w Eurosport 1 oraz Playerze o godz. 15.45. Z kolei transmisja konkursu w TVN, Eurosport 1 i Playerze. Początek o godz. 17.00.
