Koniczyna i whiskey. Dzień Św. Patryka
Dzień Św. Patryka jest w Irlandii (jak również w Irlandii Północnej, a także w kanadyjskiej prowincji Nowa Funlandia i Labrador oraz na wyspie Montserrat) dniem wolnym od pracy. Tradycyjnie ludzie ubierają się na zielono, organizowane są pochody oraz festyny, wszędzie królują koniczyny oraz zieleń.
Symbolem Irlandii jest również tamtejsza whiskey. Według legendy, sam św. Patryk nastraszył jedną z karczmarek, że jeśli jego naczynie nie będzie pełne, to w jej karczmie zalęgną się potwory. Odtąd „obowiązkowa” szklanka whiskey jest nazywana również „dzbanem św. Patryka”.
Dzień Św. Patryka jest obchodzony w wielu krajach świata, jednak jego religijne korzenie przykryte zostały dużo bardziej przyziemnym i komercyjnym charakterem. Potomkowie irlandzkich kolonistów w USA stworzyli tradycję barwienia na zielono piwa, za pomocą niebieskiego barwnika lub np. likieru curacao i to właśnie dla wielu stało się symbolem Dnia Św. Patryka. W samej Irlandii, poza lokalami wybitnie turystycznymi, raczej nie znajdzie się miejsc, serwujących w ten sposób zabarwione piwo.
Św. Patryk jest patronem Irlandii (a także Nigerii), w V w. założył tam pierwsze biskupstwo w Armagh (dziś Irlandia Północna, część Wielkiej Brytanii).
Walentynki. Dzień zakochanych czy zarobków?
Innym świętem, wywodzącym się wprost z chrześcijaństwa, jest Dzień Św. Walentego, potocznie zwany walentynkami. Obchodzony jest 14 lutego. Choć pierwsze doniesienia o obchodzeniu święta patrona zakochanych wywodzą się jeszcze ze średniowiecza, to jego popularność zaczęła się znacznie później, a do Polski na poważnie trafiło dopiero w latach 80. XX w.
Walentynki dziś są przede wszystkim ogromnym biznesem. Na całym świecie sklepy i centra handlowe są przyozdabiane sercami, kwiatami czy symbolami kupidyna. Oczywiście, dla osób zakochanych ten dzień często jest wyjątkowy, jednak dla biznesu to kolejna dobra okazja na zarobek. Krytyka tego dnia związana jest nie tylko z kwestią konsumpcjonizmu, ale również ze sztuczną chęcią przełamania przez handel pewnej stagnacji pomiędzy Bożym Narodzeniem a Wielkanocą.
Boże Narodzenie czy „Happy Holidays”?
Nie sposób nie wspomnieć właśnie o Bożym Narodzeniu w kontekście najbardziej skomercjalizowanych świąt. Ustanowione na pamiątkę narodzin Jezusa Chrystusa w stajence w Betlejem, dziś są one okazją nie tylko do spotkań rodzinnych, ale także do gigantycznych zarobków dla sklepów.
Ludzka chęć do obdarowywania innych prezentami, jak również tradycyjne dania, przygotowywane na Wigilię i dni świąteczne, powodują, że w tym czasie ludzi na całym świecie, również tych niezwiązanych z religią chrześcijańską, ogarnia istny zakupowy szał. Symbolem tego jest także postać św. Mikołaja, który - głównie przez działalność jednego z globalnych producentów napojów -z biskupa stał się przypominającym nieco krasnoludka starszym panem z brodą.
Zanik religijnego charakteru święta w wielu krajach można zauważyć nawet w formie składanych z tej okazji życzeń, gdzie ludzie nie życzą sobie „Merry Christmas” („Wesołego Bożego Narodzenia”), tylko „Happy Holidays” (czyli „szczęśliwych świąt”).
Święto Dziękczynienia i Black Friday
W USA oraz Kanadzie ważnym dniem jest Święto Dziękczynienia, ustanowione na pamiątkę pierwszych dożynek w koloniach w Ameryce. Choć wielu kolonistów z okrętu Mayflower zmarło, to żniwa z 1621 roku były na tyle obfite, że urządzono święto, na które zaproszono również Indian z plemienia Wampanoagów.
Tradycyjnie dzień ten obchodzony jest w czwarty czwartek listopada w USA oraz w drugi poniedziałek października w Kanadzie. Rodziny spotykają się wówczas na uroczystej kolacji, której głównym elementem jest zazwyczaj pieczeń z indyka. Samo święto dalej ma bardzo tradycyjny charakter, jednak związana z nim jest bardzo komercyjna tradycja.
Otóż po czwartkowym Święcie Dziękczynienia ma miejsce tzw. Black Friday, czyli dzień (przynajmniej teoretycznie) obniżek i promocji. Stał się on popularny na przełomie XIX i XX w., kiedy to duże domy handlowe zaczęły zapraszać na przedświąteczne wyprzedaże. Dziś cały świat oszalał na punkcie Czarnego Piątku, wyprzedaże można znaleźć dosłownie na każdym kroku, jednak zdarzają się sytuacje, że obniżki cen są iluzoryczne albo następują po uprzedniej podwyżce. Jest to też raj dla wielu oszustów, więc należy być bardzo ostrożnym przy korzystaniu z tego typu promocji.

mm