W programie "Śniadanie Rymanowskiego" na antenie Polsat News, prowadzący przypomniał słowa Wołodymyra Zełenskiego, który skrytykował Polskę za nieprzekazanie Ukrainie samolotów MiG oraz niezestrzeliwanie pocisków nad zachodnią częścią kraju.
"Nie ma możliwości rozbrojenia nas, żeby wzmocnić Ukrainę"
- Z zaskoczeniem przyjęłam te słowa. Ukraina i sam prezydent Zełenski są w bardzo trudnej sytuacji. Ale atakowanie Polski, która jest najwierniejszym sojusznikiem Ukrainy, która jednym głosem z Ukrainą mówi, że wsparcie innych państw powinno być większe, jest nierozsądne, niezrozumiałe i kontrskuteczne - podkreśliła Magdalena Biejat.
Biejat dodała, że gdyby doradzała prezydentowi Ukrainy, to odradzałaby mu konfliktowanie się z Polską, bo "jest to dla Ukrainy najważniejszy sojusznik".
- Zapewne nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić emocji, które targają Zełenskim. Polska ma największy wpływ na to, w jaki sposób kształtuje się wsparcie dla Ukrainy. Mówię również o tym, że do Polski przybyły miliony osób z Ukrainy. Mówię o otwarciu dla nich edukacji, firm, możliwości założenia działalności gospodarczej. Wkład Polski jest niepodważalny - dodała Monika Rosa.
Zdaniem Rosy Wołodymyr Zelenski powinien apelować do krajów położonych dalej od linii frontu. - My, jako Polska, mamy jeden cel: to jest bezpieczeństwo naszego terytorium i granic. Nie ma możliwości rozbrojenia nas, żeby wzmocnić Ukrainę. Jako jedyny kraj w Unii Europejskiej mamy za sąsiada zarówno Ukrainę jak i Rosję. Kwestia naszego bezpieczeństwa jest kluczowa - podsumowała.

"Zełenski zachowuje się bezczelnie. Gdyby nie Polska, to Ukrainy by już nie było"
- Prezydent Zełenski zachowuje się bezczelnie wobec Polski. Przypominam, że gdyby nie pomoc z Polski, to Ukrainy by już nie było - powiedział europoseł Stanisław Tyszka. Jego zdaniem zachowanie prezydenta Ukrainy "jest wynikiem błędów popełnionych przez rząd PiS".
- Rząd oddał Ukrainie wszystko, co możliwe, nie uzyskując przy tym jednej podstawowej rzeczy. Szacunku - podkreślił. Szacunek ten, zdaniem Tyszki, powinien przełożyć się m.in. na możliwość pochowania polskich ofiar zbrodni wołyńskiej.
- Niestety na to wszystko nakłada się niewłaściwe zachowanie obecnego rządu. W tym tygodniu Radosław Sikorski chwalił się, że chce wciągnąć Polskę do wojny. Najpierw Jarosław Kaczyński, dwa lata temu, chciał wysłać tam polskie wojsko, a w tym momencie Sikorski chce wciągnąć Polskę do wojny z mocarstwem atomowym. Rządzą nami szaleńcy albo agenci - powiedział Tyszka.
- Mnie nie dotknęły te słowa. To jest jego styl, on tak zaczepia wszystkich, bo to jest sposób na pozyskanie więcej ilości broni. To nie jest nasza wina, sami nie będziemy takich decyzji podejmować. On robi z igły widły - dodał Ryszard Petru.
Źródło: Polsat News