Jarosław Kuisz w programie „Z Polski” przeanalizował kończącą się kampanię prezydencką. Zwrócił uwagę na jedną kwestię, wokół której nie było w zasadzie żadnego sporu politycznego pomiędzy kandydatami. Odniósł się również do kwestii debat wyborczych, które w tej kampanii były bardzo liczne i jak nigdy wcześniej zagościły w internecie.
„Ostatnia taka kampania”
- Kończy się czas wyciągania kandydatów z kapelusza przez duże partie. To jest eksperyment, który zaczął się 10 lat temu. Wtedy Andrzej Duda pojawił się jako kandydat, którego nie znały nawet doły partyjne ugrupowania, które go wystawiło. I wtedy okazało się, że można odnieść wielki sukces. Wydaje mi się, że w 2025 roku okazało się, że są granice polityki takiego zaskakiwania – stwierdził ekspert.
Zdaniem Jarosława Kuisza, błędem Prawa i Sprawiedliwości było przekazanie poparcia Karolowi Nawrockiemu, zamiast wystawienie polityka sprawdzonego, z wieloletnim doświadczeniem i mającego wiele kampanii wyborczych za sobą.
Gość programu „Z Polski” stwierdził, że w kolejnej kampanii prezydenckiej jego zdaniem partie polityczne nie będą już sięgały po kandydatów mniej znanych.
„Przede wszystkim bezpieczeństwo”
Jarosław Kuisz twierdzi, że dla Polaków zdecydowanie najważniejszym tematem jest od zawsze kwestia bezpieczeństwa i suwerenności.
- Od prawa do lewa w zasadzie nie ma dyskusji o tym, czy i dlaczego powinniśmy wydawać tak dużo na zbrojenia. Jest to niesłychanie ciekawe, jak Polacy zgadzają się w tej sprawie w porównaniu z innymi społeczeństwami europejskimi – mówił Jarosław Kuisz. Dodał, że na Zachodzie tego rodzaju wydatki budziłyby potężną debatę publiczną i dzieliłyby społeczeństwa.
„Inflacja debat wyborczych”
Tegoroczna kampania wyborcza obfitowała w debaty przedwyborcze, które odbywały się nierzadko w zupełnie nowych formułach, a także jak nigdy wcześniej zagościły mocno w internecie. Czy zdaniem Jarosława Kuisza taka mnogość debat i ich przebieg może wpłynąć w znacznym stopniu na wyniki I tury wyborów prezydenckich?
- Myślę, że nastąpiła inflacja debat, a nawet hiperinflacja. Widzimy też, że w zasadzie kampanie radiowo-telewizyjne należą już do dawnej epoki medialnej. Dziś sam występ kandydata w debacie nie jest tak ważny, a ważniejsza jest interpretacja tego występu przez ludzi, dzięki mediom społecznościowym – zwrócił uwagę ekspert.
- W USA Kamala Harris w zasadzie wygrała debatę telewizyjną z Donaldem Trumpem. Ten jednak po debacie zarzucił media społecznościowe nowymi tematami i po trzech dniach nikt już nie pamiętał o debacie. To wielka lekcja także dla polskiej demokracji – dodał Jarosław Kuisz.
Oprac. Kacper Rogacin