25-letni poseł nie afiszuje się specjalnie z faktem, że nie jest już kawalerem. Informacją o ślubie nie podzielił się ze swoimi znajomymi na Facebooku.
Nie chciał też rozmawiać o ślubie z mediami. Wszystko po to, żeby - jak mówi - nie mieszać polityki ze sferą prywatną. - Niech ślub pozostanie moją prywatną sprawą. Oczywiście, media mają prawo się tym interesować, ale komentarza nie będzie. Nie chcę być celebrytą, kimś, kto nabija sobie punkty mówieniem o życiu osobistym - powiedział nam w rozmowie telefonicznej.
Tak więc niewiele można powiedzieć o samej ceremonii, oprócz tego, że impreza weselna odbyła się w czterogwiazdkowym hotelu "Artis", na której bawił się także ksiądz, udzielający wcześniej zaślubin.
No właśnie - dla osób znających poglądy posła to ostatnie może być pewnym zaskoczeniem. Michał Kabaciński znany jest między innymi z ostrych wypowiedzi na temat Kościoła katolickiego. Chciał usunięcia religii ze szkół, krytykował też biskupa Tadeusza Pieronka za słowa o pedofilii w Kościele, czy sytuację, kiedy podczas mszy świętej 18 września 2011 w parafii pw. Miłosierdzia Bożego na os. Nałkowskich ksiądz oświadczył, że "winę za katastrofę smoleńską ponosi Tusk i jego minister Sikorski". Z tym że poseł nigdy nie określił siebie jako agnostyka ani ateistę. Co więcej, w jednej z wypowiedzi, dla internetowego radia kontestacja.com w 2011 roku, stwierdził, że nie jest przeciwny religii ani Kościołowi. Potwierdził natomiast wiarę w chrześcijańskiego Boga.
"Jestem osobą wierzącą, natomiast nie chodzę do kościoła. Uważam się za katolika. I antyklerykała. Jestem wierzący, niepraktykujący - jest takie określenie" - powiedział.
Sądząc jednak po zdjęciach weselnych, zamieszczonych na stronie słodko-gorzko.pl, w trakcie ceremonii przedstawiciel duchowieństwa i katolik antyklerykał nie pałali do siebie wrogością, wręcz przeciwnie. Może też dlatego, że ksiądz "jest mocnym znajomym", jak wynika z opisów fotografii.