Do śmiertelnego wypadku doszło w kopalni w Rydułtowach należącej Rybnickiego Okręgu Węglowego . W środę (11 kwietnia), o godz. 10.20, w trakcie prac przy zabezpieczaniu stropu likwidowanej ściany zginął górnik. Do tragedii doszło w czasie demontażu sekcji obudowy na poziomie 1200 metrów.
- Górnik został przysypany skałami. Natychmiast podjęto akcję ratunkową i szybko udało się dotrzeć do 38-latka. Niestety, pomimo podjętej reanimacji lekarz stwierdził zgon mężczyzny o godz. 12.20 - wyjaśnia Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej.
38-latek był pracownikiem kopalni na stanowisku górnika od 2009 roku. Był żonaty, osierocił dwójkę dzieci.
Żaden z pozostałych pracowników będących w rejonie w którym doszło do wypadku w kopalni w Rydułtowach nie odniósł obrażeń. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie doszło do tąpnięcia.
Okoliczności i przyczyny tego wypadku w kopalni w Rydułtowach ustala Okręgowy Urząd Górniczy. Wkrótce na miejscu tragedii przeprowadzona zostanie wizja.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
TYDZIEŃ Magazyn informacyjny reporterów Dziennika Zachodniego
