Jak wstępnie zapowiadają inspektorzy z Wrocławia, zdarzenie prawdopodobnie nie będzie kwalifikowane jako „ciężki wypadek przy pracy”. Dzieje się tak, kiedy w wyniku takiego zdarzenia, poszkodowany nie ma szans na dojście do zdrowia i powrót do pracy.
Do zdarzenia doszło 7 lutego. Na miejsce wypadku wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, choć wszystko wyglądało groźnie, najprawdopodobniej skończy się na potłuczeniach lędźwi i niegroźnych dla życia złamaniach.
- Wypadek miał miejsce podczas prac porządkowych i zabezpieczających na dachu kościoła, które prowadzi Stowarzyszenie św. Magdaleny. To ono dzierżawi zabytek od Skarbu Państwa - zaznacza Zbigniew Potyrała, burmistrz Twardogóry. Przejął się losem poszkodowanego. - Rozmawiałem już z prezesem tego stowarzyszenia, który zapewnił mnie, że wszystko powinno być dobrze. A mężczyzna wróci do zdrowia - zaznacza.