Po jakie książki najchętniej pan sięga? Udaje się znaleźć czas na czytanie?
Tak, staram się taki czas wygospodarować. A najchętniej sięgam po książki dotyczące biznesu. Ostatnią jaką przeczytałem była biografia Steve’a Jobsa, w kolejce mam jeszcze książkę „Elon Musk. Biografia twórcy PayPala, Tesli, SpaceX”. Lubię inspirować się ludźmi, którzy odnieśli sukces.
Ma pan ulubioną książkę z dzieciństwa?
Oczywiście, to była powieść dla dzieci - „Karolcia”. Czytałem ją z zapartym tchem, najszybciej jak wtedy potrafiłem, bardzo mnie wciągnęła.
Czyta pan swoim dzieciom?
Moje dzieci nie wyobrażają sobie wieczoru bez książki. Bardzo lubią czytać. Myślę, że to ważne by od małego zaszczepiać w dzieciach miłość do książek. W wielu przedszkolach organizowane są nawet regularne „dni z książką”, podczas których maluchy przynoszą swoje ulubione pozycje i wspólnie je czytają. Uważam, że to świetna inicjatywa.
Gdy otwieraliście księgarnię internetową myślał pan, że biznes tak się rozrośnie?
Zaczynaliśmy w 2006 roku od zera. Handel internetowy w Polsce dopiero rozkwitał. Pomyśleliśmy, że książka jest bardzo przyjaznym produktem do sprzedaży w sieci, ma regularne kształty, łatwo jest ją zapakować. I tak się zaczęło. Początkowo wszystkie czynności robiliśmy sami: od odbierania telefonów, po pakowanie książek i zawożenie ich na pocztę. Powiem szczerze, że wtedy się nie spodziewaliśmy tego, do czego doszliśmy, natomiast od początku mieliśmy ambitne plany. Zdawaliśmy sobie sprawę z jaką konkurencją mamy do czynienia, że to są bardzo duże firmy, a my na początku mogliśmy zaoferować kilkadziesiąt tysięcy tytułów. Naszym marzeniem było znaleźć się na pozycji numer dwa w sprzedaży detalicznej książek w Polsce. Na takim miejscu jesteśmy dzisiaj, a biorąc pod uwagę tylko firmy z polskim kapitałem, to jesteśmy na pierwszym miejscu.
Ile tytułów macie dzisiaj do zaoferowania?
142 tysiące tytułów książek, natomiast ponad 200 tysięcy wszystkich produktów, bo sprzedajmy również płyty muzyczne, filmy, zabawki i artykuły szkolne.
Pamięta pan, jaki był pierwszy sprzedany przez was egzemplarz?
Siedem japońskich komiksów. Doskonale to pamiętam, bo sam je wtedy pakowałem. Niestety, pamiętam też, że… pierwsze dwa zamówienia były ze sobą pomylone i zostały wysłane pod złe adresy - może to właśnie przyniosło nam szczęście, bo od tamtej pory dbamy o wysoką jakość realizacji zamówień. To było dokładnie 28 lutego 2006 roku - może ktoś, kto będzie czytał ten tekst dowie się, że pierwsze książki, co prawda pomylone, ale jednak, wysłaliśmy właśnie do niego.
Był zwrot?
Nie, ale wysłaliśmy właściwe zamówienia jeszcze raz.
Dziś rozsyłacie książki po całym kraju. Po jakie najczęściej sięgają Polacy?
Wiele zależy od mody. Obecnie modne są kryminały, więc sprzedaje się ich dużo. Gdy zaczęła się moda na serie książek dotyczących Christiana Grey’a to sprzedawało się dużo literatury kobiecej, romansów. Dużo sprzedaje się książek dla dzieci i nastolatków. W ofercie mamy pozycje z każdej tematyki, i tak naprawdę możemy powiedzieć, że wszystko się sprzedaje.
Polacy dużo czytają?
Jeśli opieralibyśmy się na naszych wynikach sprzedaży, to można stwierdzić, że tak - czytają dużo i czytają coraz więcej. Oprócz sprzedaży detalicznej zaopatrujemy też biblioteki publiczne i szkolne, tam sprzedaż również rośnie. To znaczy, że Polacy lubią nie tylko kupować książki, ale też wypożyczać.
Coraz częściej sięgają jednak po czytniki elektroniczne. Jak ich zachęcić do tego, by wybierali tradycyjne książki?
Prawdziwych czytelników nie trzeba zachęcać. Jeśli jednak bym musiał, to myślę, że oprócz samego czytania i obcowania z książką, przyjemne jest ich kolekcjonowanie, ustawianie na regale, patrzenie na tytuły, które już się przeczytało. Nie mówiąc już o tym, że tradycyjną książkę możemy podarować komuś w prezencie. A e-booki to moda, która może za jakiś czas przeminąć. Tak stało się w USA, gdzie teraz znów rośnie sprzedaż książek papierowych. Zwolennicy czytników uważają, że są one lepsze, bo mogą pomieścić nawet tysiąc tytułów, ale umówmy się, nikt nie czyta tylu książek równocześnie. Czy w takim razie to zaleta? Nie jestem pewien.
Ile książek rocznie sprzedajecie?
Około dziesięciu milionów egzemplarzy.
Jak w tym biznesie odnieść sukces?
Kluczowym czynnikiem wbrew pozorom nie są jedynie niskie ceny. Ważniejsza jest dobra obsługa i szybka realizacja zamówienia. I oczywiście bardzo bogata oferta. Dzięki temu, że prowadzimy duży magazyn, to jesteśmy w stanie wysyłać książki do klienta w ciągu kilku minut, w naszych punktach w Krakowie można je odebrać tego samego dnia, a w pozostałych miastach w dniu kolejnym. A co do sukcesu, to nie ma żadnego przepisu. W prowadzeniu firmy ważny jest właściwy dobór wspólników, ja prowadzę Bonito z bratem bliźniakiem Markiem oraz wspólnikiem Andrzejem Huczkiem i jest między nami wyjątkowa nić porozumienia. Ważne jest też to, żeby mieć dobrych pracowników. A najważniejsze jest bycie uczciwym wobec klientów. Dbanie o nich. My mamy takich, którzy kupują u nas od 12 lat, od początku są z nami, to dla nas wskaźnik tego, że robimy to dobrze.
Organizujecie spotkania autorskie?
Tak i muszę przyznać, że cieszą się one dużą popularnością. Spotkania autorskie mamy zaplanowane na pół roku do przodu. Ostatnio była Marzena Rogalska, 8 marca będzie Beata Majewska, a 27 marca w Tauron Arenie Kraków będzie spotkanie z Joanną Bątkiewicz-Brożek.
Robicie to z miłości do książek?
Robimy to dlatego, że wiemy, iż nasi czytelnicy je kochają. Sprzedaż książek jest dla nas bardzo satysfakcjonująca, bo wiemy, że sprawiają komuś radość.
