Trafił do tzw. celi przejściowej aresztu przy ulicy Kaszubskiej. Nie dostanie więziennego drelicha. Ma za zgodę na posiłki w ramach diety. Znamy rozkład jego najbliższych dni i menu.
Policjanci przyprowadzili dziś Stanisława Gawłowskiego do aresztu przy ulicy Kaszubskiej wcześni rano. Po czynnościach organizacyjnych trafił to tzw. celi przejściowej. to cela do której trafiają świeżo tymczasowo aresztowani. W celi będzie siedział z mężczyzną, która ma opinię inteligenta, choć nie można wykluczyć, że z czasem trafi tam też jakiś kryminalista. Choć służba więzienna robi wszystko, aby umieszczać w celach osoby o podobnych zainteresowaniach, na nawet charakterze.
- To jest nasza rola, choć nie można wykluczyć, że do jednej celi trafi osoba do tej pory nie karana i karana - mówi major Jacek Szumski z Aresztu Śledczego w Szczecinie.
Poseł Gawłowski nie dostał więziennego drelicha, bo osoby tymczasowo aresztowane nie muszą go zakładać jeśli mają swoją odzież. W wyprawce do celi poseł dostał m.in. środki piorące. W celi będzie mógł sobie zrobić pranie rzeczy osobistych. Większe rzeczy np, kurtka może trafić do aresztowej pralni.
Nie wiemy, czy poseł był rannym ptaszkiem, ale w areszcie czekają go twarde zasady. Dzień zaczyna się porannym apelem o godz. 7. Apel jest na stojąco. Kto nie chce stać jest karany. W ciągu dnia posłowie będzie przysługiwała godzina spaceru.
- To prawo tymczasowo aresztowane. Nawet jeśli jest zła pogoda, a osoba chce iść na spacer,m to my musimy mu to umożliwić - dodaje major Szumski.
Cisza nocna zaczyna się od 22. Poseł będzie mógł brać prysznic dwa razy w tygodniu.
Zanim poseł trafił dziś do celi przejściowej, najpierw trzeba załatwić sprawy organizacyjne. Zaczynają się od tzw. poczekalni. Poseł pytany jest tu o stan zdrowia, czy przyjmuje leki. Potem dział ewidencyjny sprawdza, czy konwój, który przywozi aresztanta ma wszystkie dokumenty niezbędna do zatrzymania aresztanta w areszcie. Potem poseł przechodzi w ręce działu ochrony, który sprawdza wszystko, z czym aresztant przychodzi co celi.
- Trzeba sprawdzić, czy osoba tymczasowo aresztowana nie ma przy sobie rzeczy , których mieć nie powinna - dodaje major Szumski.
Cenniejsze rzeczy trafiają do depozytów. Jeśli poseł miał przy sobie drobne pieniędzy w gotówce mógł skorzystać z więziennego sklepiku i kupić sobie papierosy, czy napój.
Po przejściu przez wszystkie te działy poseł trafia przed oblicze wychowawcy, który przeprowadza z nim szczerą rozmowę. Pytanie o to, czy chce trafić do celi z grypsującymi nie jest raczej zadawane.
Po czternastu dniach pobytu w celi przejściowej, aresztant trafia do celi ogólnej. Na razie nie wiadomo, czy poseł tam w ogóle trafi, bo jego adwokat zażalił się na decyzję o areszcie. Zażalenie sąd ma rozpatrzyć w ciągu dwóch tygodni.
A tak wygląda menu poniedziałkowe posła Gawłowskiego:
ŚNIADANIE
- zupa mleczna
- jogurt
- porcja chleba na cały dzień (ok. pół bochenka)
Obiad
- Kalafiorowa
zraz po szczecińsku
- marchewka na ciepło
- kompot
Kolacja
- Kiełbasa tatarska
- chleb
- kompot
- jabloko