Stargard. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych "Tropem Wilczym" [zdjęcia, wideo]

Grzegorz Drążek
Grzegorz Terlikowski zwyciężył w biegu w Stargardzie upamiętniającym żołnierzy podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego.

Dzisiaj na terenie całej Polski odbył się Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych "Tropem Wilczym". W naszym regionie zawody sportowe upamiętniające żołnierzy podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego, działającego w latach 1944-1963, miały miejsce w Stargardzie. 150 osób rywalizowało na liczącej 1963 metry trasie w Parku Batorego, w pobliżu ronda Żołnierzy Wyklętych. Długość trasy jest nawiązaniem do daty. W roku 1963 zastrzelony w zasadzce został ostatni Żołnierz Wyklęty Józef Franczak pseudonim Lalek.

W biegu w Stargardzie zwyciężył Grzegorz Terlikowski. W rywalizacji wzięli udział między innymi żołnierze NATO stacjonujący w naszym regionie. Poza głównymi zawodami był bieg młodzieży. Był także pokaz sprzętu wojskowego, poczęstunek grochówką i krótki koncert piosenek patriotycznych w wykonaniu chóru Cantore Gospel ze Stargardu.

Przedstawiciele władz samorządowych i parlamentu, wojskowi złożyli kwiaty i zapalili znicze na rondzie Żołnierzy Wyklętych i na grobie zmarłego w styczniu prezydenta Stargardu Sławomira Pajora.

Organizatorem ogólnopolskim Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych "Tropem Wilczym" jest Fundacja Wolność i Demokracja. W Stargardzie bieg przygotował Stargardzki Związek Weteranów Lekkiej Atletyki. W gronie patronów medialnym jest Głos.

Polecamy na gs24.pl:

Najpiękniejsze i najbardziej roztańczone pary ze szczeciński...

Gs24.pl

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zdziwiony

A kiedy "Bieg pamięci ofiar żołnierzy wyklętych"? Po Wojnie w bratobójczej wojnie domowej uczestniczyło po obu stronach 450 tysięcy ludzi, a w tzw. zbrojnym podziemiu działało 180 tys. osób – w tym ponad 30 tys. w oddziałach regularnych, zorganizowanych, uzbrojonych, a nawet otrzymujących żołd. I to głównie te oddziały zabijały zwolenników ludowej władzy: 4018 milicjantów, 1616 ubeków, 3729 zwykłych żołnierzy oraz 495 funkcjonariuszy ORMO. Razem - 9858, a więc prawie 10 tysięcy.
Co najbardziej makabryczne – do tej liczby trzeba dodać zupełnie bezbronne i w nic niezaangażowane ofiary cywilne (5150 osób ), na przykład chłopów, którzy ośmielili się przyjąć ziemię z reformy rolnej, a nawet nauczycieli jadących na głęboką prowincję walczyć z analfabetyzmem. Nie wolno też zapomnieć o zamordowaniu przez „patriotyczne podziemie” co najmniej 187 małych dzieci. Za to tylko, że ich rodzice stanęli po „niesłusznej” stronie. Proste zestawienie liczby zabitych: W czasie Wojny na terytorium Polski (głównie Generalnego Gubernatorstwa) poległo 5733, a więc niespełna 6 tysięcy niemieckich żołnierzy oraz agentów służb bezpieczeństwa. Zaś z rąk „żołnierzy wyklętych” w okresie powojennym - 9858 + 5150 = 15.008 Polaków. Jeżeli dane te zestawi się ze stratami zadanymi wrogowi przez partyzantkę białoruską czy (zwł) jugosłowiańską lub grecką - obraz walecznego "państwa podziemnego" umiejscawia się raczej wśród bajęd i mitów.

Bohaterskie podziemie było znacznie waleczniejsze w starciu z przejmującymi władzę polskimi komunistami czy Rosjanami niż Niemcami. Czy to znaczy, że Niemców nie uważano za okupantów?

d
dana

Czy biegacze, którzy ukończyli bieg zasługują na miano "wyklętych", "przeklętych"? Zabiegłych?  Czy nie powinni biec z krzyżami?

Wróć na i.pl Portal i.pl