WIDEO: Barometr Bartusia
Na początek, żeby się nie pogubić, historyczna wyliczanka: 13 grudnia 1981 roku na mocy dekretu o stanie wojennym zawieszono działalność wszystkich organizacji, w tym Związku Literatów Polskich. 19 sierpnia 1983 roku ZLP zostaje rozwiązany. Na jego miejsce powołana zostaje nowa organizacja, z nowymi członkami, ale posługująca się starą nazwą - Związek Literatów Polskich. Członkowie pierwszego ZLP nie chcą mieć z nią nic wspólnego, rodzi się idea powołania nowej niezależnej organizacji. W życie udaje wcielić się ją dopiero po transformacji – 31 maja 1989 roku odbywa się zjazd założycielski Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. 14 czerwca 1989 SPP zaczyna figurować w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Literatura w nowej rzeczywistości
I choć ten przegląd dat i faktów brzmi sucho, kryje się za nim kawał barwnej historii polskiej literatury. - W latach 80. jako nielegalni, działaliśmy w ukryciu. Spotykaliśmy się w prywatnych mieszkaniach, kościołach, albo w Tyńcu pod przykrywką medytacji i kontemplacji – wspomina prof. Teresa Walas, członkini i jedna z założycielek stowarzyszenia. - Po 89. roku, już po rejestracji SPP też nie było łatwo. Musieliśmy nauczyć się jak funkcjonować w kapitalistycznej rzeczywistości, znaleźć odpowiedzi na pytania: jak zarabiać na własnych książkach, jak je promować, jak docierać do czytelników?
SPP to historia, ale nie skansen. W tej chwili krakowskie koło stowarzyszenia liczy 110 członków, w gronie których są m.in. Ryszard Krynicki, Ewa Lipska, Bronisław Maj, czy Marcin Świetlicki.
A chęć dołączenia regularnie zgłaszają kolejni.
Dzisiaj wszyscy spotykają się w wirtualnym świecie, ze spotkaniami w tym realnym jest dużo gorzej. Dlatego my, stawiamy sobie za cel integrowanie środowiska
– mówi prof. Walus.
Tradycja to nie wszystko
- Cały czas mamy co robić, zwłaszcza w obszarze poezji, eseistyki, krytyki literackiej, bardziej ambitnej prozy – dodaje prezes krakowskiego koła SPP Michał Zabłocki. - Potrzebne jest towarzystwo, miejsce w którym można trochę się podpromować i skonfrontować z innymi twórcami. Pozostaje też kwestia wsparcia młodych: zaglądają do nas czasem osoby z ulicy, przynoszą swoje wiersze, pytają o opinie.
Właśnie z myślą o nich działa Koło Młodych. Stworzono też projekt Młodzi Górą, udzielający pomocy organizacyjnej nowym, nieformalnym ruchom literackim (co przydaje się np. przy pozyskiwaniu grantów). - Mam też nadzieję, że w przyszłym roku ruszymy z pomysłem Letniego Kampusu Literackiego, który ma skutkować m.in. ogólnopolskim wydawnictwem – mówi Zabłocki.
Z okazji jubileuszu SPP zorganizowało w piątek panel wspomnieniowy z udziałem pierwszych członków (m.in.: prof. Stanisława Balbusa, prof. Teresy Walas i prof. Marty Wyki) oraz Wieczór literacko - muzyczny "Wiersze stanu przejściowego", dedykowany poezji z lat A już we wtorek o godz. 18 stowarzyszenie zaprasza do swej siedziby przy ul. Kanoniczej 7 na spotkanie wokół tomu poetyckiego „Pudełko” Piotra Lamprechta. - To poezja dla tych, którzy nie lubią dużo czytać, ale lubią dużo myśleć – zapowiada Zabłocki.
