„Chcemy całego życia” - krzyczała ponad 100 lat temu Zofia Nałkowska na jednym ze zjazdów kobiet i dziś kobiety krzyczą tak samo w obronie swoich praw i przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. W sobotnie popołudnie protestujący spotkali się w miejscu symbolicznym, na skwerze 100-lecia Praw Wyborczych Kobiet i stamtąd przemaszerowali na plac Wolności.
- Minęło 100 lat od tamtych wydarzeń i niewiele się zmieniło. My ciągle walczymy o naszą godność, o nasze bezpieczeństwo, o nasze podstawowe prawa – przemawiała jedna z organizatorek. - Nie ma naszej zgody na łamanie praw człowieka, na łamanie praw osób z macicami, praw, które bezpośrednio wpływają na nas i nasze życie – wtórowała inna uczestniczka.
Policja próbowała zablokować marsz na skrzyżowaniu Krakowskiego Przedmieścia z ul. Ewangelicką, interweniował poseł Michał Krawczyk, tłumacząc funkcjonariuszom, że sami stwarzają zagrożenie. - Puśćcie nas, idziemy do galerii! – krzyczeli protestujący i korzystając z zielonego światła, przeszli na drugą, niezablokowaną stronę Krakowskiego Przedmieścia. W rewanżu z głośników wybrzmiał dziecięcy wiersz Tuwima w wykonaniu Akademii Pana Kleksa: „Jak rozmawiać trzeba z psem”.
Na placu Litewskim wygłoszono kolejne przemówienia, uczestnicy wspominali m.in. utworzenie tymczasowego rządu ludowego pod dowództwem Ignacego Daszyńskiego, którego siedzibą był znajdujący się w pobliżu pałac Lubomirskich. To właśnie tu, w Lublinie 7 listopada 1918 r. został ogłoszony manifest, zawierający główne postulaty rządu, m.in. to, że „czynne i bierne prawo wyborcze będzie przysługiwało każdemu obywatelowi i obywatelce, mającym 21 lat skończonych”.
Padły słowa krytykujące reformę edukacyjną ministra Przemysława Czarnka, a także przemoc wobec uczniów i studentów. Organizatorki przypominały również o trwającej teraz akcji „16 dni przemocy wobec kobiet”.
W trakcie spaceru z głośników wybrzmiewały piosenki m.in.: "Arahja" Kultu, „Jestem kobietą” Edyty Górniak, "I Love You" T. Love, „Nie muszę” Julii Wieniawy czy „Idziemy w disco” lubelskich Brokatowych Kocyków. Uczestnicy skandowali hasła: „Solidarność naszą bronią”, „To jest wojna”, „My jesteśmy rewolucją" czy „Róż, brokat, antyfaszyzm”. Spacer zakończył się na Placu Wolności.
- Jesteśmy tu, bo chodzi o wolność i o tę wolność właśnie walczymy. Wolność od przemocy i wolność od represji – tłumaczyły organizatorki i zwróciły uwagę na hasła, które przyświecają tej walce: „Wolność, równość, pomoc wzajemna”.
Po zakończeniu protestu policja tradycyjnie legitymowała uczestniczki i uczestników wydarzenia.
Protestujący przeszli przez centrum miasta. Zobacz fotorelację
- „Bicie pałą to nie praca”. Gorąco na proteście kobiet. Zobacz zdjęcia i wideo
- Spacer po Czubach. Zobacz zdjęcia z malowniczego wąwozu
- Dla nich im zimniej, tym lepiej. Morsy znowu w Zalewie
- Fotograficzny spacer po lubelskiej Wieniawie. Zobacz jesienne kadry
- Lublin: Na koniec utrudnień pod wiaduktami kierowcy jeszcze poczekają
- Ponad 12 milionów na 40 pomysłów mieszkańców. Zobacz zwycięskie projekty
