Agencja Informacyjna Polska Press: Czy i jak można rozwiązać konflikt nauczyciele - rząd?
Sytuacja w sensie negocjacyjnym jest jasna, muszą zostać spełnione dwa warunki. Po pierwsze, rząd powinien chcieć rozwiązać ten konflikt, a raczej nie jest do tego chętny, ponieważ w ocenie obozu władzy konflikt mu sprzyja. Drugi warunek - potrzebna jest mediacja i osoba, która jest uznawana przez obie strony.
Jest taka osoba, którą zaakceptuje i rząd, i związki?
To może być osoba albo organizacja. Z całą pewnością jest. Podstawowy warunek to wola rządu, a w mojej opinii rząd nie jest zainteresowany rozwiązaniem sporu.
ZOBACZ TEŻ: Matury w terminie? Tak, jeśli MEN zmieni rozporządzenie
PiS politycznie traci czy zyskuje na strajku?
Strategicznie traci, ale taktycznie zyskuje. Rząd boi się zwycięstwa nauczycieli, boi się innych grup społecznych. Po drugie, chce zademonstrować siłę i sprawczość. PiS ocenia, że będzie to dla niego korzystne. Taktycznie postrzega to w procesie wyborczym. Strategicznie konflikt z nauczycielami odbije się na wizerunku prawicy na kolejne 10-20 lat. To będzie kłopot dla prawicy, bo duża grupa społeczna, bardzo opiniotwórcza, czyli nauczyciele, będzie traktowana jako wróg prawicy. Podobną sytuację mieliśmy w okresie przedwojennym, gdy środowiska nauczycielskie były traktowane jako lewicowe i niechętne władzy.
Jak cała sytuacja przełoży się na sondaże i wynik majowych wyborów?
Ciężko powiedzieć. Myślę, że to nie będzie miało wielkiego wpływu, bo w Polsce mamy już bardzo silny podział społeczeństwa. Rozwiązanie konfliktu w taki czy inny sposób przełoży się na 1-2 proc. głosów. Niewykluczone, że oprócz Prawa i Sprawiedliwości i Koalicji Europejskiej żadna inna partia nie otrzyma mandatu w eurowyborach. Z tego punktu widzenia podział już się dokonał i nie sądzę, żeby pod wpływem strajku nauczycieli były jakieś przepływy wyborców. Taktycznie konflikt może dać rządowi maksymalnie 2 pkt proc., ale powtórzę, strategicznie to może na lata bardzo zaszkodzić prawicy.
ZOBACZ TEŻ: CBOS: Tylko trzy partie w Sejmie. Najwięksi gracze poza parlamentem
Społeczeństwo jest podzielone w kwestii strajku.
Ono w dużym stopniu odbija podział polityczny, bo strajk ma charakter polityczny w tej chwili - innego nie może mieć, bo nauczyciele uznali, że jedynie korzystając z faktu zbliżających się wyborów, mogą w ogóle zgłosić się po cokolwiek. Kalendarz wyborczy jest jedynym, który determinuje działania polityczne.
Czy możemy mówić o pozytywnych efektach strajku?
Jest ich mnóstwo. Społeczeństwo uświadomiło sobie, jak pracują nauczyciele, czym jest pensum i jaka jest ich rola w społeczeństwie. Przede wszystkim ludzie poznali wysokość zarobków nauczycieli.
WIDEO: ZNP: Chcemy mediatora
POLECAMY:
