"Każda grupa zawodowa ma prawo do strajku, ale nie można tego robić kosztem uczniów. To właśnie oni będą największą ofiarą takiego rozwiązania, a do tego nie możemy dopuścić" - czytamy w otwartym liście uczniów.
Autorzy listu sprzeciwiają się decyzji strajkujących. Nie chcą, by protest odbywał się w trakcie trwania egzaminów gimnazjalnych i ósmoklasisty.
Czytaj też: Poznań przygotowuje się do strajku nauczycieli. Powołano specjalny zespół
"Sytuacja, w której część uczniów nie będzie miała możliwości napisania egzaminu w wyznaczonym terminie ze względu na zapowiadany protest, jest zaprzeczeniem prawa każdego młodego człowieka do edukacji" - piszą.
I oznajmiają: "Zdecydowanie nie zgadzamy się na to, żeby »promocja uczniów była orężem« w walce o wyższe płace nauczycieli. (…) Karanie niewinnych uczniów brakiem promocji do następnej klasy z uwagi na inne czynniki niż osiągane wyniki w nauce jest niedopuszczalne"
Sprawdź także: Strajk nauczycieli 2019: Co z dziećmi? Szkoły zapewnią opiekę uczniom? Rodzicu - nie musisz brać urlopu na żądanie ani opieki
Przypomnijmy, że ewentualny strajk nauczycieli rozpocznie się 8 kwietnia. Ma on trwać do odwołania, co może zagrozić egzaminom gimnazjalnym, które rozpoczynają się 10 kwietnia oraz egzaminom ósmoklasisty - od 15 kwietnia.
O tym, czy do strajku faktycznie dojdzie, zdecyduje referendum, które przeprowadzane jest w szkołach. Jego wyniki pojawią się 25 kwietnia. Dotychczas zebrane statystyki pokazują, że na ten moment większość nauczycieli opowiada się za strajkiem.
POLECAMY:
Prezes ZNP Sławomir Broniarz przeprasza za swoje słowa o "potężnym orężu w rękach nauczycieli"
Źródło: TVN24