Erywań i Baku obwiniają się nawzajem o wybuch przemocy 11 stycznia – informuje Radio Free Europe. Ministerstwo Obrony Armenii twierdzi, że siły azerbejdżańskie otworzyły ogień w strefie przygranicznej w pobliżu miejscowości Werin Szorża we wschodniej prowincji Gegarkunik. Erywań informuje, że jeden armeński żołnierz został ranny, i że „ogień wroga został stłumiony dzięki działaniom odwetowym strony ormiańskiej”.
Wcześniej Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu poinformowało, że azerbejdżański żołnierz został zabity przy granicy z Armenią „w wyniku ormiańskiej prowokacji wobec azerbejdżańskiego okręgu Kalbacar”.
To kolejny zbrojny incydent na granicy armeńsko-azerbejdżańskiej. W listopadzie 2020 roku zakończyła się na Kaukazie Południowym wojna między obu krajami. Zwycięstwo odniósł Azerbejdżan, odbijając część Górskiego Karabachu i otaczające go, okupowane od wielu lat przez Ormian, azerbejdżańskie rejony.
W rejon konfliktu przybyły siły rosyjskie. Sytuacja pozostaje skomplikowana: Azerbejdżan wciąż ma pretensje terytorialne, z kolei Armenia nie może się pogodzić z porażką.
