- Sąd uznał oskarżonego za winnego czynu przyjmując, iż został on popełniony pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami i orzekł karę czterech lat pozbawienia wolności - poinformował Paweł Sydor, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pijany i zazdrosny policjant strzelał do rywala
Sąd uznał, że 32-letni oskarżony Daniel W. strzelał tak, aby zabić. Strzały były kierowane w tułów mężczyzny, którego podejrzewał o romans z żoną. Sąd uznał jednak, że sprawca działał w stanie silnego wzburzenia. W dniu, gdy oskarżony wyciągnął pistolet, emocje wzięły górę nad intelektem. Dla Daniela W. było to nietypowe, ponieważ w aktach sprawy nie było żadnych informacji, że był on wybuchowy.
Prokurator zażądał dla oskarżonego kary 15 lat pozbawienia wolności. Uznał, że wyrok jest zbyt niski. Z kolei adwokat uznał, że było to mądre, wyważone rozstrzgnięcie. Obie strony nie wykluczają wniesienia apelacji.
Oskarżony prawował jako aspirant sztabowy w Wydziale ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi nawet dożywocie. Został zwolniony z policji.
Do strzelaniny doszło w piątek 1 grudnia w willowej dzielnicy w Łodzi na Bałutach. Zaczęło się od awantury małżonków. Doszło do szarpaniny, w wyniku której przypadkowo został wybrany telefoniczny numer kolegi z pracy żony oskarżonego. Ten usłyszał w słuchawce odgłosy awantury i przyjechał na miejsce. Miał blisko. Przez telefon powiedział do Daniela W. „Jeśli chcesz kogoś uderzyć, damski bokserze, to wyjdź do mnie”. Daniel W. wyszedł z domu i zaczął strzelać. Opróżnił cały magazynek, przeładował i strzelał dalej. Łącznie oddał 31 strzałów. W broni została mu jedna kula. Jak się później okazało, był pijany. Miał 2,5 promila alkoholu w organizmie.
45-letni mężczyzna, w kierunku którego oddano 31 strzałów, schował się za samochodami. Trzy kule trafiły go w nogi. Pozostałe utkwiły w bramie i dwóch samochodach. Życie poszkodowanego nie było zagrożone.
Podczas ogłoszenia wyroku sprawca strzelaniny przeprosił poszkodowanego i rodzinę. Przyznał, że żałuje, że doszło do tej sytuacji.