Jubileuszowa submisja okazała się udana, choć rekordu z 2007 roku (kiedy to za metr sześcienny jaworu falistego nabywca zapłacił ponad 27 tysięcy złotych) nie udało się pobić. Sprzedano za to niemal wszystkie wystawione kłody. Drewno liściaste z bieszczadzkich lasów to surowiec poszukiwany w przemyśle okleiniarskim i lutniczym.
W tym roku zaoferowano odbiorcom 1396 metrów sześciennych surowca, pochodzącego z 20 nadleśnictw podległych krośnieńskiej RDLP w Krośnie. Głownie było to drewno dębowe, w mniejszych ilościach wystawiono drewno jesionowe, jaworowe, bukowe, wiązowe i olchowe. Zgromadzone na składach w Załużu i Oleszycach, przez dwa tygodnie poprzedzające przetarg było do dyspozycji potencjalnych kupców. Każdą kłodę mogli dokładnie obejrzeć.
W submisji wzięło udział 20 firm z Polski, Słowacji, Austrii, Rumunii i Estonii. Zakupiły łącznie 1395 metrów sześciennych drewna, zatem tylko jeden kubik pozostanie na składzie. Najwięcej, bo prawie 40 procent drewna trafiło do austriackiej firmy okleiniarskiej.
Średnia cena osiągnięta w odniesieniu do wszystkich gatunków przekroczyła 2 tys. zł za metr sześcienny. Najdroższa okazała się dębina - 2442 zł za kubik. Najwyższą cenę uzyskano za kłodę rezonansowego jaworu, cenionego w produkcji instrumentów. Nabywca zapłacił za nią prawie 9,5 tys. zł. - Drzewo wyrosło w Nadleśnictwie Bircza, w leśnictwie Jureczkowa. Zostało wycięte, bo jego rozbudowana korona hamowała wzrost młodnika jodłowego.
- Cieszy fakt, że nie zawiedli nasi stali odbiorcy z Polski, Austrii i Estonii, którzy zakupili zdecydowaną większość oferowanego surowca - mówi Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie. – Ciężka praca leśniczych i specjalistów od wyceny drewna sprawiła, że oferowany na składach surowiec spełnił oczekiwania kupców. To dla nas niezwykle ważne, bo utrwala naszą wiarygodność jako partnerów handlowych i zapewnia sukces ekonomiczny. Jednak najważniejszy wymiar submisji to promocja polskiego drewna i naszego regionu, który ma niezwykły potencjał, jeśli chodzi o surowiec liściasty. Dzięki dobrej gospodarce, zasoby tego surowca wciąż rosną - dodaje.
ZOBACZ TEŻ: Wilczy terror w Wołkowyi
