W czasie deszczu dzieci się nudzą, a dorośli mokną. Mało kto lubi zimne krople padające z nieba, zwłaszcza gdy wokół szaro, buro i ponuro. Deszcz ma jednak jedną wyjątkową zaletę - sprawia, że chodniki i ulice lśnią, a w utworzonych kałużach odbijają się wszystkie okoliczne światła.
ZOBACZ TAKŻE:
Sopot oczami Instagrama. Co fotografują turyści i influencerzy w Sopocie? [GALERIA]
Choć chcielibyśmy, żeby świąteczne iluminacje przebijały się swoimi magicznymi kolorami przez spadające baśniowo płatki śniegu, na pogodę wpływu nie mamy. A ta, od wielu już lat nas nie rozpieszcza, i zamiast prawdziwych, białych i mroźnych zim, funduje nam w styczniu zazwyczaj jesienną pluchę.
Jeżeli więc nie możemy lepić bałwanów i rzucać się śnieżkami, pozachwycajmy się odbiciami miasta w taflach wody powstających na chodnikach i ulicach. Naprawdę, nie trzeba uczestniczyć w suto zakrapianej imprezie, żeby zobaczyć cudownie świąteczny Sopot... podwójnie. Przekonajcie się sami!
Świąteczne ilumincje mrugające w kałuży. Wieczorny spacer po...
