Naruszenie nietykalności cielesnej oraz groźby karalne pod adresem policjantów, jazda pod wpływem środków odurzających i na podwójnym gazie, do tego posiadanie narkotyków. To tylko kilka przykładów wyczynów młodego M., jakie znalazły swój finał w sądzie. Skonfliktowany z prawem syn lidera słynnego zespołu Akcent, usłyszał już kilka wyroków skazujących, a z każdym kolejnym razem Temida ma dla niego coraz mniej wyrozumiałości.
Zaczęło się od warunkowego umorzenia postępowania i nakazu wpłaty 3 tys. zł na cele charytatywne. Potem były grzywny i zakazy prowadzenia pojazdów. Ostatnio - chodziło o posiadanie marihuany - skończyło się na wyroku 5 miesięcy prac społecznych na białostockim cmentarzu. Także o karę ograniczenia wolności Daniel M. starał się w sprawie o łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Przyznał się prokuratorowi do winy i chciał się dobrowolnie poddać karze w wymiarze dwóch lat prac społecznych (w wymiarze 30 godzin miesięcznie, a także 3 lata zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych). Mężczyzna zadeklarował też wpłatę 2 tys. zł na cel charytatywny, a dokładnie na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej). Śledczy się zgodzili, ale sąd nie. Wniosek o skazanie mężczyzny bez przeprowadzenia rozprawy oddalił. Dlatego 2 marca ruszy przez Sądem Rejonowym w Białymstoku normalny proces w tej sprawie.
Zobacz także: Syn króla disco polo w areszcie. Nie stosował się do kwarantanny i wyroku sądu
Syn gwiazdora disco polo stracił prawo jazdy 2,5 roku temu. Uprawnienia miał odzyskać latem 2021 r., ale od zapadnięcia niekorzystnego wyroku - jak doliczyli się śledczy - co najmniej pięć razy wsiadł za kółko. Stało się tak również w szczycie pandemii - kiedy powinien być na przymusowej kwarantannie domowej po powrocie z zagranicy. Na tym Daniel M. został przyłapany na początku kwietnia 2020. Po zatrzymaniu prawie miesiąc spędził w tymczasowym areszcie.
