Synowie Kurzajewskiego nie akceptują Cichopek? Dziennikarz ucina spekulacje

– Mamy wiele wspólnych pasji. Uwielbiamy podróżować. Jesteśmy ciekawi świata. Oboje jesteśmy bardzo rodzinni, i Kasia i ja – powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Maciej Kurzajewski. Prezenter podkreślił, że to jednak ten czas spędzany z gronie rodzinnym jest czymś najprzyjemniejszym.

Przy okazji tematu rodziny Kurzajewski zdradził, że obecnie mieszka z nim jego siedemdziesięcio-kilkuletnia mama.

– I to jest też dla mnie ogromne wsparcie, że mogę być przy niej, służyć jej pomocą i że mam ją w każdej sytuacji, kiedy pomocy potrzebuje. Bardziej to teraz ja mogę jej się zrewanżować za te lata wychowania i opiekować się nią. Myślę sobie, że to jest też coś, co wzbogaca nasze życie, że wielowymiarowo i wielopokoleniowo możemy dotykać tej radości wspólnego rodzinnego życia – przyznał.

Czy nowa partnerka prezentera zyskała akceptację jego rodziny? Okazuje się, że nie tylko akceptację, ale i sympatię. Jak zapewnił Kurzajewski, mama bardzo kibicuje jego związkowi z Cichopek. – Kiedy spotykamy się razem i jest z nami również i moja mama i Kasi rodzice, to takie wieczory przedłużają się bardzo, naprawdę. Jest o czym rozmawiać. Lubimy spędzać czas w swoim towarzystwie – podkreślił.

W rozmowie pojawił się też wątek, który za sprawą wypowiedzi byłej żony Kurzajewskiego Pauliny Smaszcz, stał się przedmiotem medialnych spekulacji. Chodzi o synów prezentera. Czy oni również zaakceptowali jego nową miłość? Prowadzący "Pytanie na śniadanie" zapewnił, że tak.

– Za każdym razem kiedy rozmawiamy, a rozmawiamy bardzo często, taka rozmowa kończy się pozdrowieniami nie tylko dla moich sióstr, czy babci, ale również dla Kasi. To jest arcymiłe i panowie, Franku, Julku też wam za to bardzo dziękuję – powiedział.

Sama Cichopek podkreśliła, że oczywiście zna synów Kurzajewskiego, jednak z uwagi na to, że mieszkają obecnie za granicą (starszy we Włoszech, a młodszy w Holandii - przyp. red.) ich kontakt jest obecnie utrudniony.

Para podzieliła się też swoimi planami na zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Dzieci gwiazdy "M jak Miłość" spędzą je z ojcem Marcinem Hakielem, co jest konsekwencją podziału opieki nad dziećmi. Z tego właśnie powodu Cichopek postanowiła święta "nieco przyspieszyć", aby i z nią Adaś i Helenka spędzili czas w świątecznej atmosferze.

– Postaram się przygotować święta wcześniej, żeby moje dzieci mogły spędzić ten okres ze mną, z moją rodziną, żeby nic ich nie ominęło, aby atmosfera świąt była w naszym domu obecna – wyjaśniła

se.pl