Przyczyną tego zamieszania jest zmiana, w wyniku której od 2015 roku na świadectwie maturalnym pojawia się nie tylko wynik procentowy - absolwent szkoły średniej otrzymuje dodatkowo wynik w centylach. To miał być gest w stronę uczelni, by ułatwić im wyłonienie najlepszych kandydatów, jednak te nie chcą uwzględniać wyników w centylach.
Rozwiązanie, które miało pomóc uczelniom, okazuje się bardzo kontrowersyjne i wzbudza spore emocje zarówno u absolwentów szkół średnich, jak i przedstawicieli uczelni.
- Choć uczelnie wyższe posiadają dużą autonomię, także w zakresie określania warunków rekrutacji, to jednak nie może ona prowadzić do tworzenia zasad naruszających powszechnie obowiązujące prawo - wskazuje Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich.
Czy przejście na skale centylowe byłoby bardziej właściwe?
Najlepsi z danego rocznika
- Na pewno dawałoby większą gwarancję na przyjęcie najlepszym kandydatom z danego rocznika - uważa dr hab. Sławomir Wójcik, kierownik Działu Rekrutacji Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Ale opierając się o hipotetyczne dane, czy kandydat będący w 90 centylu z roku 2017 (85 proc. z matury z biologii) jest znacząco lepszy od kandydata z 89 centyla z roku 2018 (94 proc. z matury z biologii), chyba trudno jest stwierdzić. Tu należy zwrócić uwagę na niezwykle istotną rolę osób odpowiedzialnych za przygotowywanie pytań maturalnych i ich odpowiedzialność, by pytania sprawdzające wiedzę po-zwalały na porównywanie jej poziomu między rocznikami - dodaje Sławomir Wójcik.
Przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, prof. dr hab. Przemysław Jałowiecki, jest zdania, że sporna skala centylowa nie jest elementem wyniku egzaminu maturalnego, który należy obowiązkowo uwzględniać podczas rekrutacji.
- Stanowi jedynie dodatkowy sposób wyrażania wyniku egzaminu maturalnego - zauważa prof. Jałowiecki.
Zaznacza też, że to, że uczelnia wyższa podczas rekrutacji bierze pod uwagę wyłącznie skalę procentową, nie stanowi naruszenia prawa.
- Należy również mieć na uwadze, że uczelnie zobowiązane są do ustalenia zasad rekrutacji w taki sposób, aby nie dyskryminowały ani nie preferowały żadnej grupy kandydatów - mówi przewodniczący KRAUM.
Przecież wśród kandydatów są też osoby z maturą międzynarodową, europejską czy tzw. starą maturą, gdzie na świadectwie nie ma podanego wyniku centylowego.
Dodajmy, że problem dotyczy wielu absolwentów szkół średnich, ponieważ uczelnie medyczne od lat biją rekordy popularności. Wystarczy przywołać statystyki z ub. roku.
- Niemal 27 osób ubiegało się o jedno miejsce na kierunek lekarsko-dentystyczny, blisko 12 na lekarski, a ponad 7 na analitykę medyczną. Niewiele mniej osób starało się o jedno miejsce na położnictwo, farmację i dietetykę - mówi Joanna Śliwińska, rzecznik prasowy GUMed.