Nieoczekiwany zwrot na szczycie amerykańsko-północnokoreańskim w stolicy Wietnamu Hanoi.
Obaj liderzy przerwali rozmowy, rozjechali się do swoich rezydencji, Donald Trump zapowiedział konferencję. Wiadomo już, że nie osiągnięto na szczycie porozumienia w sprawie najbardziej interesującej Amerykę i cały świat: powstrzymania nuklearnych apetytów Korei Północnej.
Szczyt Trump Kim
Było to ogromne zaskoczenie, bo jeszcze kilkanaście godzin wcześniej obaj liderzy, a przede wszystkim Donald Trump mówili o możliwym osiągnięciu porozumienia, o przełomie we wzajemnych relacjach, a amerykański prezydent wyrażał nawet nadzieję, że po uregulowaniu wzajemnych stosunków i dojściu do porozumienia w kluczowych sprawach, w tym pozbyciu się broni jądrowej z Półwyspu Koreańskiego komunistyczna Korea stanie się szybko „gospodarczym mocarstwem”.
ZOBACZ TEŻ:
Nic z tego nie wyszło, obaj przywódcy zrezygnowali ze wspólnego lunchu, nie dojdzie do podpisania wspólnego dokumentu po szczycie w Hanoi.
Delegacje obu krajów od rana w czwartek prowadziły rozmowy bilateralne. Do pokoju wpuszczono na krótki czas nawet dziennikarzy i wtedy zarówno Trump, jak i Kim wydawali się zadowoleni. Północnokoreański dyktator odpowiadał nawet na pytania amerykańskich reporterów, co uznano za sensację.
Około godziny 7 czasu polskiego rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders przekazała informacje o tym, że spotkanie trwa, potem jednak sytuacja, z niewiadomych powodów uległa zmianie.
PRZECZYTAJ TEŻ:
POLECAMY: