Zamrożenie konfliktu wzdłuż istniejącej linii frontu?
"Będą musiały nastąpić pewne zamiany terytorialne" – powiedział Vance, który do czwartku przebywa z wizytą w Indiach.
Według wiceprezydenta USA linie rozgraniczenia sił rosyjskich i ukraińskich powinny przebiegać "niedaleko obecnych linii" frontu. Oznaczałoby to, że zarówno Moskwa, jak i Kijów musiałyby zgodzić się na oddanie części terytoriów, które obecnie kontrolują – dodał polityk.
Vance podkreślił, że USA przedstawiły Rosji i Ukrainie "bardzo jasną propozycję" dotyczącą drogi do porozumienia pokojowego. Przestrzegł, że w przypadku odmowy Stany Zjednoczone "wycofają się z tego procesu".

Jak zauważył Bloomberg, "zamrożenie konfliktu wzdłuż istniejącej linii frontu byłoby znacznie większym poświęceniem dla Ukrainy, która dąży do odzyskania całego (utraconego) terytorium na wschodzie i południu kraju".
Zełenski: taki format staje się przedłużeniem wojny
Szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio przekazał 18 kwietnia sekretarzowi generalnemu NATO Markowi Ruttemu, że "jeśli wkrótce nie wyłoni się jasna ścieżka do pokoju, Stany Zjednoczone wycofają się z wysiłków na rzecz pośredniczenia" między Rosją a Ukrainą.
Jak napisał we wtorek brytyjski dziennik "Financial Times", powołując się na źródła bliskie sprawie, przywódca Rosji Władimir Putin zaproponował zatrzymanie inwazji przeciwko Ukrainie na obecnej linii frontu.
- Jeśli zaczynamy rozmawiać o suwerennych terytoriach, to taki format staje się przedłużeniem wojny, a tego chce Rosja – ostrzegł we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Źródło: