Od niemal dwóch miesięcy polskie szkoły są zamknięte. Na kilka dni przed Wielkanocą została ogłoszona decyzja o tym, że tegoroczne egzaminy ze względu na zagrożenie muszą zostać przełożone. Jednak dopiero w piątek, 24 kwietnia poznaliśmy nowe terminy matur i egzaminów ósmoklasisty 2020.
Sprawdź też:
Obydwa egzaminy mają odbyć się w czerwcu. Jednak związkowcy twierdzą, że tegoroczny egzamin ósmoklasisty powinien zostać odwołany, a rekrutacja do szkół średnich odbyć się na podstawie konkursu świadectw. Związek Nauczycielstwa Polskiego już na początku kwietnia apelował o takie rozwiązanie dla przyszłych absolwentów podstawówek.
ZNP: Organizowanie egzaminów ósmoklasisty jest narażaniem uczniów i nauczycieli
Związek Nauczycielstwa Polskiego podkreśla, że przeprowadzenie egzaminu ósmoklasisty nie jest konieczne. O ile matura musi się odbyć, ponieważ nie ma innego rozwiązania rekrutacji na studia, o tyle młodzież z podstawówek mogłaby rekrutować się na podstawie konkursu świadectw.
- Uważamy, że w tej sytuacji, kiedy Polska jest w centrum epidemii, egzaminy powinny zostać odwołane, a rekrutacja mogłaby odbyć się na podstawie konkursu świadectw. Matury muszą się odbyć, ponieważ są konieczne do przeprowadzenia rekrutacji na studia wyższe. Jeszcze raz powtórzę, że do szkół średnich nie ma takiej konieczności - zaznacza Magdalena Kaszulanis, rzecznik prasowy Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Czytaj również: Szkoły szukają oszczędności. Łączą klasy, obcinają godziny i szykują się do cięcia etatów. Nauczyciele stracą pracę?
Ponadto, rzeczniczka ZNP przyznaje, że organizowanie egzaminu jest narażaniem uczniów i nauczycieli na niebezpieczeństwo związane z koronawirusem.
- Organizowanie egzaminów wiąże się z ryzykiem i narażaniem uczniów i nauczycieli. Ponadto to powoduje, że dzieci utrzymywane są w długotrwałym stresie. Testy odbędą się z dwumiesięcznym opóźnieniem. Przez cały ten czas uczniowie będą żyli pod presją - podkreśla Magdalena Kaszulanis.
Sprawdź też:
ZNP wskazuje także na kolizję przeprowadzenia wiosennych egzaminów. Związkowcy zaznaczają, że odbycie matur i egzaminu w jednym miesiącu może spowodować kłopoty przy sprawdzaniu ich.
- Obydwa egzaminy mają odbyć się w tym samy miesiącu, czyli w czerwcu. Egzaminatorzy często są upoważnieni do sprawdzania zarówno matur, jak i egzaminów ósmoklasisty. Zastanawiamy się więc, czy będzie możliwość sprawnego sprawdzenia egzaminów od strony logistycznej - mówi rzeczniczka ZNP.
Zobacz też: Nauczycielka z Poznania prowadzi lekcje geografii online razem ze swoimi świnkami morskimi [WIDEO]
Jak do egzaminów odnosi się Oświatowa Solidarność?
Ryszard Proksa, przewodniczący Oświatowej Solidarności przyznaje natomiast, że decyzja rządu w sprawie przełożenia matur jest zasadna, jednak organizowanie testów ósmoklasistów nie jest konieczne.
- To egzamin, który mógłby się nie odbyć. Pewnie ułatwi on rekrutację do szkół średnich, ale w przypadku gdyby nie został zorganizowany, nie doszłoby do żadnej rewolucji w rekrutacji - mówi. - Najwidoczniej sytuacja jest na tyle stabilna, że rząd mógł podjąć decyzję o przeprowadzeniu ich - dodaje.
Zobacz także: Nauka zdalna: Tak wygląda dzień pracy wielkopolskich nauczycieli w czasie edukacji na odległość
W przypadku matur Ryszard Proksa przyznaje, że decyzja jest słuszna.
- Uważam, że podjęcie decyzji w sprawie przełożenia matur jest zasadne. Rząd musi zrobić wszystko, by matury się odbyły. Inaczej byłby kłopot z rekrutowaniem maturzystów na studia wyższe. Egzamin dojrzałości to w mojej ocenie jedyny egzamin, którego przeprowadzenie jest naprawdę konieczne - wyjaśnia.
Zobacz też:
Szkoła TVP w ogniu krytyki. Zamiast uczyć w dobie koronawiru...
Oto najlepsze memy na Dzień Nauczyciela - bawią nie tylko uc...
Nauczyciel płakał, jak poprawiał [ZDJĘCIA Z KLASÓWEK]
Sprawdź też:
