
- Nie daj Boże, żebym kiedykolwiek musiał podjąć decyzję o użyciu broni jądrowej – mówił niedawno Aleksander Łukaszenka, dodając: "ale nie zawaham się jej użyć".
Gdy dziennikarz BBC, zaproszony z kilkoma innymi dziennikarzami do Pałacu Niepodległości w Mińsku na „rozmowę” z Łukaszenką, przypomniał mu te komentarze, białoruski dyktator odparł: "Joe Biden mógłby powiedzieć to samo, i premier Sunak. I mój przyjaciel Xi, i mój Wielki Brat, prezydent Putin".
Przecież to nie twoja broń!
- Ale to nie jest twoja broń, ta o której mówimy – zwrócił uwagę dziennikarz, dodając: "jest rosyjska". - Decyzja nie należy do ciebie - padło podczas spotkania, które trwało cztery godziny.
- Na Ukrainie cała armia walczy obcą bronią, prawda – odpowiedział białoruski przywódca. - [Wykorzystują] broń NATO. Ponieważ skończyła im się własna. Więc dlaczego nie mogę walczyć bronią kogoś innego? - stwierdził Łukaszenka.
- Ale mówimy o broni nuklearnej, nie o karabinach? - dopytywał dziennikarz.
- Tak, jądrowa. To też broń. Taktyczna broń jądrowa - padło w odpowiedzi.
Kto "bohaterem" po puczu?
Spytano również Łukaszenkę o ocenę tego, co się niedawno stało w Moskwie, czyli o pucz szefa Grupy Wagnera.
- Myślę, że nikt nie wyszedł z tej sytuacji jako bohater – powiedział Łukaszenka.
- Ani Prigożyn, ani Putin, ani Łukaszenka. Nie było żadnych bohaterów. I z tego płynie lekcja. Jeśli tworzymy takie grupy zbrojne (jak Wagner-red.), to musimy ich mieć na oku i uważnie się im przyglądać - ocenił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
mm