Kanał Beta na Telegramie zacytował wypowiedź przywódcy Białorusi, iż gwarancje bezpieczeństwa dla Prigożyna zostały zapewnione.
Na Białorusi zostaną "jakiś czas"
Łukaszenka mówił, że Prigożyn i część jego żołnierzy mogą pozostać na Białorusi „przez jakiś czas” i na własny koszt.
Białoruski przywódca opisał sobotnie rozmowy telefoniczne z Putinem i Prigożynem, gdy próbował zakończyć próbę puczu. Były to trudne rozmowy, podczas których szef Grupy Wagnera, jak się wyraził Łukaszenka, obficie przeklinał.
Mówił, że Prigożyn był zdeterminowany ruszyć na Moskwę, aby zaprotestować przeciwko wykroczeniom wobec Grupie Wagnera.
Ale zmienił zdanie, gdy Łukaszenka poinformował go, że grozi mu to poważnymi konsekwencjami.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Możesz robić, co chcesz
- Przez długi czas próbowałem go przekonać. I w końcu powiedziałem: Wiesz, możesz robić, co chcesz. Ale nie obrażaj się na mnie. Nasza brygada jest gotowa do przeniesienia do Moskwy – mówił Łukaszenka mediom państwowym.
Łukaszenka powiedział Prigożynowi, że nawet jeśli uzna bunt za protest, jego skutki mogą być katastrofalne nie tylko dla Moskwy, ale dla sąsiednich narodów. - Ta sytuacja nie dotyczy tylko Rosji. Ta wrzawa rozlałaby się po całej Rosji, a my byliśmy następni - powiedział.
Zachwalając udane negocjacje, Łukaszenka mówił, że był kluczowym graczem w zapewnieniu pokoju.
dś