Były komendant Straży Granicznej w Hrubieszowie został zatrzymany 18 grudnia na Okęciu, po przylocie z USA. Trafił do Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Wiele razy był przesłuchiwany. Przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Zaproponował też, że dobrowolnie podda się karze czterech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na osiem.
Prokuratura przychyliła się do jego wniosku. Wojciech D. ma też zwrócić 10 tys. dolarów, czyli równowartość korzyści jakie otrzymał kilkanaście lat temu za informowanie grupy przestępczej zajmującej się „przerzutem” imigrantów przez granicę o tym, gdzie i kiedy mogą spodziewać się strażników.
Były komendant miał w tej sprawie usłyszeć zarzuty 12 lat temu, ale uciekł do USA. Od tego czasu był poszukiwany listem gończym. Mimo to, Wojciech D. 28 grudnia został zwolniony z aresztu. Powód? Złożył obszerne wyjaśnienia i przekazał śledczym wiele istotnych informacji. - Będziemy je weryfikować w odrębnym postępowaniu. Ze względu na dobro śledztwa, nie udzielamy szczegółowych informacji - komentuje prokurator Bartosz Wójcik z PO w Zamościu.
Wojciech D. został objęty zakazem opuszczania kraju. Zatrzymano mu też paszport.