Badania nad ciałem biskupa trwają od września 2014 r. Wtedy to zwłoki biskupa Lund Pedera Winstrupa zostały przeniesione z miejscowej katedry do Muzeum Historycznego. Naukowcy zbadali je przy użyciu tomografu. Wyniki mocno ich zaskoczyły. Zwłoki duchownego uległy procesowi naturalnej mumifikacji na tyle, że w doskonałym stanie zachowały się nawet organy wewnętrzne. Badanie ich zawartości, pomoże nam lepiej poznać realia życia w XVII wieku, szczególnie jeżeli chodzi o choroby i dietę.
- To unikalna kapsuła czasu z 1679 roku - podkreśla Par Karsten, jeden z naukowców - Myśleliśmy, że zwłoki zostały zabalsamowane, a więc usunięto z nich organy wewnętrzne. Jest jednak inaczej. To naprawdę wielka szansa dla świata nauki.
We wstępnych badaniach ustalono, że biskup Winstrup cierpiał na gruźlicę i podagrę. Miał mocno zniszczone zęby - co nie było w tamtej epoce niczym wyjątkowym. Poza tym w jego woreczku żółciowym odkryto mnóstwo kamieni. Wykryto również, że cierpiał na zwyrodnienie stawów.
Duchowny nie został pochowany w trumnie sam. U jego stup znaleziono szczątki tajemniczego sześciomiesięcznego płodu. - Czy biskup i mały człowiek byli powiązani? Czy ktoś z otoczenia biskupa wykorzystał pogrzeb duchownego by pochować płód? Będziemy poszukiwać odpowiedzi na te pytania - mówił Karsten.
Naukowcy zamierzają także zbadać, dlaczego ciało Winstrupa zachowało się w tak doskonałym stanie. Według wstępnych ustaleń, mogły się do tego przyczynić antyseptyczne zioła (jak chmiel czy jałowiec), który wypełniały materac, na którym umieszczono zwłoki.
Peder Winstrup był profesorem fizyki, doktorem teologii, architektem i malarzem. Od 1636 roku stanął na czele diecezji w Lund. Był jednym z inicjatorów założenia tamtejszego uniwersytetu. Zmarł w 1679 roku w wieku 74 lat.