Szymon Hołownia ogłosił start w wyborach prezydenckich. Politolog dr hab. Bartłomiej Biskup: Nie byłby niezależnym prezydentem

Lidia Lemaniak
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił w środę, że będzie kandydował na urząd prezydenta RP. O tym, po co liderowi Polski 2050 start w wyborach prezydenckich, czy byłby niezależną głową państwa i czy uda mu się powtórzyć wynik Trzeciej Drogi z wyborów parlamentarnych, portal i.pl rozmawiał z dr hab. Bartłomiejem Biskupem.

Spis treści

Marszałek Sejmu kandydatem w wyborach prezydenckich

Marszałek Sejmu, przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia ogłosił swój start w wyborach prezydenckich w 2025 roku.

– Chcę być kandydatem niezależnym i niezależnym prezydentem. Chcę być prezydentem ludzi, a nie partii politycznej – oświadczył.

Dodał, że Polska potrzebuje prezydenta, który jest gotowy szukać porozumienia.

O swojej decyzji Szymon Hołownia poinformował w środę na spotkaniu z mieszkańcami w Jędrzejowie w woj. świętokrzyskim, dokładnie rok po tym, jak został wybrany marszałkiem Sejmu RP.

Po co Hołowni start w wyborach prezydenckich?

Politolog, dr hab. Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego, pytany przez i.pl po co – jego zdaniem – Hołowni start w wyborach prezydenckich? Bo wydaje się, że ma taką dość ugruntowaną pozycję, do listopada przyszłego roku jest marszałkiem Sejmu, wyjaśnił, że „po pierwsze – wydaje się, że Hołownia jest po prostu konsekwentny”.

– Deklarował, że będzie startował i miał takie ambicje od początku, kiedy zaczął karierę polityczną. Te ambicje ma cały czas – dodał.

Jako drugi powód politolog wymieniał fakt, że „mniejsze ugrupowania powinny mieć kandydatów na prezydenta”.

– Oczywiście, wystawienie kandydata dużo kosztuje, jednak z kolei niewystawienie kandydata daje mniej możliwości komunikacji partii politycznej z ludźmi. Szczególnie dla partii koalicyjnych nie byłoby to dobre. Byłby jeden kandydat Platformy Obywatelskiej, a co z tymi pozostałymi partiami? Wtedy w wyborach parlamentarnych ludzie mogliby powiedzieć: „no dobrze, już wtedy głosowaliśmy na kandydata PO, to może teraz też zagłosujemy na PO”. Mniejsze partie powinny wystawiać swoich kandydatów na prezydenta, bo od tego trochę zależy ich byt polityczny – tłumaczył.

Lider Polski 2050 niezależnym kandydatem?

Dr hab. Bartłomiej Biskup zapytany przez nas, czy Hołownia byłby niezależnym prezydentem, bo próbuje się kreować na niezależnego kandydata, odpowiedział, że nie.

– Niezależny kandydat to taki, który startuje spoza systemu czy układu partyjnego, na pewno sejmowego. Hołownia był niezależny, ale pięć lat temu, kiedy poprzednio startował w wyborach prezydenckich. Teraz już jest zależny, bo jest kandydatem nie dość, że partii politycznej, co oczywiście nie jest niczym złym, ale ta partia wchodzi też w skład koalicji rządzącej. Hołownia uczestniczy w rządzeniu, co też będzie miało wpływ na kampanię wyborczą, bo ludzie będą mu zadawać niewygodne pytania, na przykład co rząd zrobił, a czego nie – wyjaśnił.

Hołownia powtórzy wynik Trzeciej Drogi z wyborów parlamentarnych?

Pytany zaś o to, czy Hołowni uda się powtórzyć wynik, który w wyborach parlamentarnych osiągnęła Trzecia Droga, politolog odpowiedział, że to zależy, jaki będzie skład kandydatów na prezydenta.

– Scena polityczna wygląda dzisiaj zupełnie inaczej niż rok temu – tłumaczył.

Dr hab. Bartłomiej Biskup zauważył, że „poparcie dla Polski 2050 i całej Trzeciej Drogi jest dzisiaj niższe niż było w wyborach parlamentarnych”.

– W wyborach prezydenckich zazwyczaj jest tak, że kandydaci mniejszych partii wypadają słabiej, ponieważ w wyborach prezydenckich jest dominująca logika polaryzacyjna i jednak głosowanie na tych największych kandydatów. Wydaje mi się, że na dzisiaj będzie mu trudno ten wynik powtórzyć. Jeżeli wybory prezydenckie były rok temu, to jeszcze byłoby to możliwe – ocenił.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl