Tablica poświęcona ministrowi Stasiakowi, który zginał w samolocie pod Smoleńskiem, została zdjęta już kilka miesięcy temu. Pozostało po niej widoczne puste miejsce.
Pod koniec kwietnia przedstawiciele Uniwersytetu Wrocławskiego tłumaczyli, że "trwa remont elewacji budynku, w którym znajduje się Instytut Historyczny przy ul. Szewskiej"
- Aby tablica nie uległa zniszczeniu, została zdjęta oraz odpowiednio na ten czas zabezpieczona – mówił Gazecie Polskiej Codziennie Tomasz Sikora, ówczesny szef działu ds. komunikacji na UWr.
Zadeklarował także: "Remont trwa i gdy tylko się zakończy, tablica wróci na swoje miejsce. W najbliższym czasie powiesimy ją w holu instytutu, tak aby każdy mógł ją zobaczyć i złożyć kwiaty czy w inny sposób oddać hołd".
Jak sprawdziliśmy, tablica nie wisi jednak w holu. Skontaktowaliśmy się z uniwersytetem, pytając o całą sprawę.
- Tablica upamiętniająca pana ministra Władysława Stasiaka postała na czas remontu zdemontowana z fasady, zabezpieczona i przeniesiona do budynku. Po zakończeniu prac powróci na swoje miejsce. Zasady jej zabezpieczania i przechowywania zostały ustalone z Instytutem Pamięci Narodowej - mówi nam dr Katarzyna Uczkiewicz, rzecznik prasowy uniwersytetu.
Generalny remont całego instytut czyli dawnego Pałacu Książąt Legnicko-Brzeskich trwa od kilku lat. To inwestycja liczona w dziesiątkach milionów złotych. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że ocenia się, iż prace potrwają nawet do 3,5 roku.
Zastanawiające jest, że do etapu renowacji elewacji pozostało jeszcze trochę czasu, a tablica została zdjęta już prawie pół roku temu.
