Upamiętnienie 13. rocznicy katastrofy smoleńskiej w Gdańsku. Kwiaty złożyli m.in. działacze Prawa i Sprawiedliwości

Trzynaście lat temu, 10 kwietnia 2010 r., w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości, głównie ze świata polskiej polityki.

Polska delegacja miała wziąć udział w uroczystościach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Samolot wystartował z warszawskiego lotniska tuż przed godz. 7.30. Miał wylądować na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj, skąd członkowie delegacji mieli ruszyć samochodami do Katynia. Uroczystości rocznicowe zaplanowano na 9.30. Miał to być dzień podniosły, pełen powagi, ale i wspomnień. Wspomnień o zbrodni katyńskiej, jednej z najtragiczniejszych w historii Polski. Wszystko potoczyło się jednak inaczej...

CZYTAJ DALEJ:
Katastrofa w Smoleńsku. Mija 13 lat od tego tragicznego wydarzenia [LISTA OFIAR SMOLEŃSK 2010]

O godz. 10 pod tablicą poświęconą śp. Lechowi Kaczyńskiemu, przy Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego oraz o godz. 10:30 pod pomnikiem śp. Anny Walentynowicz przy al. Grunwaldzkiej wieńce kwiatów złożyli pomorscy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości: Tomasz Rakowski, Kazimierz Koralewski, Piotr Gierszewski, Barbara Imianowska, Przemysław Malak, Romuald Plewa, Paweł Petkowski, Waldemar Skorupski, Ryszard Twerd i Robert Twerd.

- W Gdańsku każdego 10 dnia miesiąca od dnia katastrofy zawsze jesteśmy z modlitwą, zawsze jesteśmy razem z tymi, którzy do dzisiaj borykają się z traumą tego wydarzenia. W tej intencji zawsze modlimy się w Bazylice św. Brygidy – powiedział PAP przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Gdańska Kazimierz Koralewski.

Tomasz Rakowski 10 kwietnia wspomina do dziś jako tragiczne przeżycie, wtedy w 2010 roku postanowił, że zacznie swoją aktywność publiczną. Tak wspomina tamten okres.

- 10 kwietnia 2010 byłem głęboko poruszony, tak jak miliony Polaków. To nie jest sprawa codzienna, że ginie prezydent z najważniejszymi urzędnikami w państwie - mówi nam Tomasz Rakowski, pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku i Sopocie. - To co działo się później, pokazało, że państwo polskie w ogóle nie funkcjonuje. Rząd Donalda Tuska złamał zasady procedur, prawa, logiki i zrobił bardzo dużo, żeby sprawy 10 kwietnia w ogóle nie wyjaśniać - dodał.

Tomasz Rakowski również bardzo ciepło wypowiadał się o śp. Lechu Kaczyńskim. Zaznaczał, że w 2008 roku był on wyśmiewany przez polityków PO, a dziś każdy z nich, mówi tak jak Kaczyński.

- Lech Kaczyński, człowiek, który był wielkim patriotą z ogromną wizją wybiegającą na lata, na dekady do przodu. Przecież to on w w Gruzji w 2008 roku mówił wprost na wiecu w Tbilisi, że "dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, później państwa bałtyckie, a później może czas na mój kraj, na Polskę". - tłumaczył Rakowski. - Nie mylił się. W 2014 roku Rosja zajęła ukraiński Krym, a rok temu Putin rozpoczął pełnoskalową wojnę z Ukrainą. Dzisiaj już wszyscy mówią tak jak śp. Lech Kaczyński i nie mają złudzeń co do Rosji, ale wtedy diagnozy prezydenta Kaczyńskiego i środowiska Prawa i Sprawiedliwości były uważane za rusofobię, a sam prezydent był nierozumiany i wyśmiewany przez polityków Platformy Obywatelskiej, na czele z Tuskiem, Sikorskim i Komorowskim. Straciliśmy w Smoleńsku elitę państwową i polityczną - dodał. - dodał.

- Wciąż pamiętamy i wciąż modlimy się za wszystkich, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Począwszy od tych, którzy służyli na pokładzie prezydenckiego samolotu, aż po prezydenta z jego małżonką. Ogarniamy ich dusze modlitwą i modlimy się także za tych, którzy pozostali w żałobie do dzisiaj – mówił podczas liturgii w Bazylice św. Brygidy proboszcz parafii ks. Ludwik Kowalski.