Sprawa sięga 16 stycznia 2000 roku. Media obiegło wówczas nagranie, na którym Gabriel Janowski, podczas spotkania w Sejmie z organizacjami rolniczymi, zachowywał się w sposób bardzo nienaturalny: był pobudzony, podskakiwał, głośno liczył, całował po rękach napotkane osoby i nie poznawał ludzi. W czasie, kiedy pojawiło się to kompromitujące nagranie, Janowski był zdecydowanym przeciwnikiem sprzedaży cukrowni niemieckiemu kapitałowi. Te zostały sprzedane pół roku po incydencie z jego udziałem.
Kto otruł Gabriela Janowskiego?
Po latach polityk wraca do tej sprawy. Za pośrednictwem mediów społecznościowych zdradza kulisy wydarzeń sprzed 22 lat. We wtorek na jego profilu na Twitterze pojawiło się nagranie.
– Pytacie kto mi to zrobił, kto tak niegodziwie wobec mnie postąpił. Otóż środki narkotyczne podał mi Zygmunt Hortmanowicz, lekarz z wykształcenia, zresztą mój zastępca w związku – informuje na nagraniu Gabriel Janowski. Podkreśla, że osoba ta została 20 sierpnia 1971 roku zarejestrowaną przez Służbę Bezpieczeństwa. Zastrzega, że powód rejestracji nie został podany. – Przypominam, ten fakt zamachu na mnie, bo tak to trzeba nazwać, miał miejsce 16 stycznia 2000 roku – dodaje.
"Wyeliminować z życia społecznego"
To nie jedyna tego rodzaju aktywność Janowskiego w ostatnim czasie. Przed kilkoma dniami - także na portalu społecznościowym - opublikował dokument podpisany przez doktora Arwida Hansena, pochodzący ze stycznia 2000 roku, który potwierdza, że polityk został celowo otruty narkotykami.
"Cel działania był świadomy i miał on mnie wyeliminować z życia społecznego" – podkreśla Janowski.

mm