Tajemnicza walizka w markecie w Starachowicach. Co w niej było?
Walizkę pozostawioną w markecie przy ulicy Kolejowej w Starachowicach znaleziono w środę w południe. Była zamknięta na szyfrowy zamek, nie było pewności, co się w niej znajduje, ani kto ją zostawił. Zapadła decyzja o ewakuacji sklepu.
O tej historii pisaliśmy tutaj:
Działania policjantów trwały do godziny 23. Na miejsce przyjechali także policjanci rozpoznania minersko-pirotechnicznego z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Rzeszowie na wypadek, gdyby w walizce znajdował się na przykład pozostawiony przez kogoś celowo ładunek wybuchowy.
Równocześnie nasi kryminalni ustalili, kto był właścicielem walizki.
- Okazało się, że to 33-letni mieszkaniec gminy Pawłów – informuje podkomisarz Damian Janus z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Mężczyzna został zatrzymany, po sprawdzeniu w bazie danych okazało się, że jest poszukiwany, bo ma do odbycia siedem miesięcy pozbawienia wolności między innymi za znęcanie. Trafi więc za kraty na dłużej.
33-latek przyznał, że walizka z marketu należy do niego, był w środę w sklepie przy ulicy Kolejowej w Starachowicach. Twierdził, że w środku są jego rzeczy osobiste. I rzeczywiście tak było.
