Nasze ustalenia dotyczą rozmowy, która miała miejsce w połowie lutego 2024 roku. Gomoła instruuje kandydata na radnego, co ma zrobić zanim trafi na listy otwierające drogę do kariery w samorządzie. Zachęca go do wpłaty 20 tysięcy złotych na konto prywatnej firmy bliskiej współpracowniczki posła. Tłumaczy, że w ten sposób można ominąć limity finansowania kampanii wyborczej. Owe limity wprowadzono po to, aby nikt nie handlował miejscami na listach wyborczych ani nie "kupował" przychylności wyborców.
Kandydat na radnego boi się o konsekwencje prawne.
- Ja mam rodzinę. Ja nigdy takich rzeczy nie robiłem. Chcę żeby to było wszystko po prostu przejrzyste i czyste - mówi wyraźnie wystraszony polityk. Ale wie, że sprawa śmierdzi na kilometr.
Gomoła sugeruje mu jednak, że takie działanie jest w jego środowisku politycznym powszechną praktyką. Koalicjanci Polski 2050 z PSL mówią o wielkim skandalu i niedopuszczalnym "handlu".
Obszerny tekst na ten temat w piątek (8.03.2024) na portalu nto.pl i w papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

