FLESZ - Omikron – na te objawy musisz szczególnie uważać

W tarnowskim szpitalu pracuje ponad 920 osób. Na 140 lekarzy w lecznicy, tylko dwóch jest niezaszczepionych. Gorzej sytuacja wygląda wśród pozostałego personelu.
- Z informacji przekazywanych od ordynatorów i kierowników wynika, że w każdej grupie zawodowej są niezaszczepione osoby, a w niektórych jest to niemały procent pracowników - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Marcin Kuta, dyrektor Szpitala im. E. Szczeklika w Tarnowie.
Szef tarnowskiej lecznicy chce doprowadzić do sytuacji, w której cały personel będzie w pełni zaszczepiony przeciwko COVID-19 i dlatego zdecydował się na bardziej stanowcze metody.
Szpital nie jest urzędem czy zakładem produkcyjnym
Tuż przed świętami wystosował list do pracowników, w którym oprócz zwyczajowych podziękowań za ofiarną pracę, znalazły się w także zapowiedzi nowych zasad dla pracowników, którzy nie szczepią się przeciw COVID-19.
- Jest to informacja lekarza do osób, które mają się zajmować w sposób odpowiedzialny pacjentami. Szpital nie jest urzędem czy zakładem produkcyjnym, przychodzą do nas osoby chore i mają prawo oczekiwać byśmy im zapewnili bezpieczeństwo w różnych obszarach - zaznacza dyrektor szpitala im. Szczeklika.
Zdecydował, że osoby z personelu, które do 10 stycznia nie przyjmą choćby jednej dawki szczepionki, nie otrzymają premii rocznej, a kto do 30 stycznia nie przyjmie trzeciej dawki, otrzymają najwyżej połowę nagrody i nie mają co liczyć na inne podwyżki niż ustawowe.
Ponadto niezaszczepieni na urlopy wypoczynkowe będą wysyłani tylko wiosną i jesienią, czyli w czasie, kiedy spodziewana jest zwiększona ilość zachorowań na COVID-19. Na terenie szpitala będą musieli się poruszać wyłącznie w maseczkach chirurgicznych. Wobec łamiących te zasady będą stosowane "sankcje wynikające z kodeksu pracy".
Lekarze i pielęgniarki powinni opierać się na wiedzy medycznej i badaniach naukowych
Pracownicy szpitala Szczeklika, z którymi rozmawialiśmy, nie chcą komentować listu dyrektora. Przyznają tylko, że wywołał on duże poruszenie wśród niezaszczepionych. Do dyrekcji nie wpłynęła jednak na razie żadna oficjalna uwaga w tej sprawie.
Kroki, które podejmuje dyrektor Kuta, pochwala dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Jeżeli pracownik szpitala, albo medyk się nie szczepi, to zdaje się, że pomylił zawód. Skoro pracodawca ma prawo wymagać od każdego pracownika medycznego zaszczepienia przeciwko wirusowi zapalenia wątroby typu B, to dlaczego ma nie mieć prawa wymagać zaszczepienia przeciwko SARS-CoV-2? - mówi ekspert.
W drugim tarnowskim szpitalu też nie wszyscy pracownicy się zaszczepili. Dyrekcja Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza nie zdecydowała się na razie jednak sięgać po tak zdecydowane metody ich zachęcania do szczepienia, jak w miejskiej lecznicy.
- Staram się przekonać niezdecydowanych jak tylko potrafię, ale nie wprowadzam żadnych restrykcji - powiedziała naszemu reporterowi Anna Czech, dyrektor Szpitala im. św. Łukasza w Tarnowie.