Od kilku dni wśród opolskich dziennikarzy oraz polityków opozycji krążyła plotka, jakoby w ostatni dzień kampanii wyborczej w Opolu miała zostać zorganizowana konferencja Najwyższej Izby Kontroli. Z przecieków wynikało, że miały na niej paść bardzo poważne zarzuty wobec jednego z prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Spekulowano, że owe zarzuty mogą mieć wpływ na wynik wyborów. Szczególnie, że miały zostać sformułowane w ostatnich godzinach kampanii, tuż przed rozpoczęciem ciszy wyborczej.
Do piątkowego (13.10) poranka ostatecznie nie zwołano żadnej konferencji. Tego dnia po godzinie 8.00 TVP Info ujawniło jednak tzw. "taśmy Banasia".
Z ujawnionych nagrań wynika, że szef NIK Marian Banaś miał próbować wpływać na wynik niedzielnych wyborów parlamentarnych. Miał mówić znanemu prawnikowi, że "kontroluje" Konfederację, aby ta nie weszła w koalicję z Prawem i Sprawiedliwości.
Marian Banaś mówił na nagraniach: "Idzie dobrze. Szefowi powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba tam wszedł. (…)"
Prawnik Marek Chmaj odpowiadał: "i że na październik szykujesz kosz prezentów".
Pojawiają się sugestie, że owym "koszem prezentów" miały być działania NIK dyskredytujące obóz zjednoczonej prawicy. Niedawno izba publikowała m.in. zarzuty związane z wydatkowaniem pieniędzy w czasie pandemii. Niektóre były kuriozalne, jak na przykład te, że w Opolu otworzono szpital tymczasowy bez... pozwolania budowlanego. Zdaniem części obserwatorów życia publicznego, ostatnie wyniki kontroli NIK miały mocno uderzać w rząd, nawet wtedy, gdy stawiane zarzuty były naciągane.
Zwróciliśmy się do NIK z pytaniem, czy planowała na piątek 13 października konferencję prasową w Opolu na której miały zostać ujawnione poważne oskarżenia wobec jednego z prominentnych polityków obozu Prawa i Sprawiedliwości bądź przedstawiciela rządu PiS? Czekamy na odpowiedź.
