Taylor Swift przeżyła kolejne bolesne rozstanie. Piosenkarka z trudem powstrzymywała łzy na scenie

Taylor Swift związała się niedawno z wokalistą zespołu "The 1975" Matty'm Healy'm, z którym znała się od wielu lat. Media donoszą jednak, że związek ten należy już do przeszłości. Po zaledwie miesiącu bycia razem, para miała się rozstać. Pomimo krótkiego stażu związku, piosenkarka miała bardzo przeżyć rozstanie. Para była przez ostatni miesiąc niemal nierozłączna. Muzyk pojawiał się na koncertach gwiazdy, towarzyszył jej też poza nimi.

Wcześniej, piosenkarka zakończyła związek ze swoim wieloletnim partnerem Joe Alwynem. W kwietniu ogłosili, że ich, trwająca sześć lat, relacja rozpadła się. Piosenkarka w marcu rozpoczęła swoją nową trasę koncertową i nic nie wskazywało na to, że mierzy się z problemami w związku. Wręcz przeciwnie, jeszcze kilka miesięcy wcześniej media plotkowały o ich zaręczynach.

Zły stan gwiazdy był widoczny podczas jej ostatniego koncertu. Emocje wyraźnie nią zawładnęły. Piosenkarka była na skraju płaczu podczas wykonywania singla z 2016 roku dla publiczności w Chicago. Utwór o rozstaniu wykonała przy pianinie. Śpiewając, "zastanawiasz się, czy uniknęłam kuli, czy po prostu straciłam miłość mojego życia”, 33-latka z trudem powstrzymywała łzy.

Nagranie tego wykonania trafiło do sieci i wywołało lawinę komentarzy.

rs