67. TCS: SKOKI W INNSBRUCKU WYNIKI NA ŻYWO TRANSMISJA ONLINE
- Swoje skoki oceniam na czwórkę z plusem. Moje próby nie były płynne. Musiałem się trochę rozruszać po środowym leniuchowaniu. Muszę przyznać, że podczas skoku kwalifikacyjnego miałem gorsze warunki niż w treningu. Najważniejsze dla mnie jest to, że ten skok był dobry. Po chwili przerwy od skakania i treningu w siłowni potrzebuję wejść w rytm startowy. To się udało w czwartek osiągnąć. Zadanie wykonane - powiedział Dawid Kubacki, który w kwalifikacjach zajął siódme miejsce, najwyższe spośród polskich skoczków. Skoczek z Nowego Targu będzie w piątek odpierał ataki na swoje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej 67. TCS. W parze będzie rywalizował z Rokiem Justinem ze Słowenii.
Pary piątkowego konkursu w Innsbrucku
Kubacki do drugiego w Turnieju Markusa Eisenbichlera traci 26,6 pkt. Niemiec czwartkowe kwalifikacje skończył dopiero na 32. miejscu. Drugi raz kwalifikacje w turnieju wygrał Ryoyu Kobayashi. Japończyk skoczył 126,5 m, tylko Johann Andre Forfang skoczył metr dalej. W treningu Kobayashi „odpalił” za to aż 131,5 metra. - Wydaję się, że nikt nie może mu zagrozić. Szanse na to, że wygra wszystkie cztery konkursy są całkiem spore. W takiej formie jest się nieobliczalnym, nawet jak popełnia błędy, to i tak wygrywa - tłumaczy Adam Małysz, legenda Bergisel (ostatni rekordzista skoczni przed przebudową), dyrektor sportowy kadry.
Piotr Żyła: Muszę dojść do siebie i zacząć skakać tak, jak potrafię
Z pisaniem kolejnej legendy występów na Bergisel może mieć problem Kamil Stoch. W treningowych próbach radził sobie bardzo dobrze, ale w kwalifikacjach odbił się niemal z końcówek pięt. Skoczył 114 m i zajął 24. miejsce. W parze zmierzy się z reprezentantem gospodarzy Clemensem Aignerem. - Czuję się dobrze. Jestem skoncentrowany i zmotywowany. Dwa treningowe skoki były solidne, w kwalifikacjach było trochę gorzej. Warunki nie były jakieś wybitne, by móc odlecieć, z drugiej strony wiem, że mogłem skoczyć lepiej. Nie powiedziałbym, że skok w kwalifikacjach był spóźniony, był trochę gorszy technicznie. Pojawiło się jakieś napięcie, ale gdyby było tragicznie, to skoczyłbym tylko sto metrów - mówi Stoch, który w poprzednim sezonie znokautował rywali w Innsbrucku, w piątkowym konkursie będzie skakał już w drugiej parze. W poprzedniej edycji TCS Stoch rozpoczynał konkurs w Oberstdorfie, tak rozpoczęła się historia Stocha, który wygrał Wielkiego Szlema, szturmem biorąc wszystkie cztery konkursy. - Mimo wszystko cieszę się, że nie skaczę teraz w pierwszej parze - dodał Stoch.
Jakub Wolny w kwalifikacjach zajął 29. miejsce. Wystąpi w czwartej parze - z Bułgarem Władimirem Zografskim. Niespodziewanie jeszcze dalej był Piotr Żyła, dopiero 31. miejsce przydzieliło go do rywalizacji z Timim Zajcem, osiemnastoletnią rewelacją tego sezonu. Żyła w środę sumiennie odpowiadał na pytania dziennikarzy, po kwalifikacjach wrócił do cichego przemykania, unikając jakichkolwiek rozmów. Trzy miejsca za Żyłą kwalifikacje skończył Stefan Hula, o drugą serię powalczy z Finem Antti Aalto. - Kolejne konkursy TCS traktuję jako okazję do poprawy skoków. Walczę o powrót do dobrej dyspozycji - wyjaśniał Hula. Dobrych skoków od wielu tygodni wciąż szuka Maciej Kot, 57. miejsce nie dało mu kwalifikacji. Tylko cztery miejsca wyżej sklasyfikowany został Aleksander Zniszczoł, również poza konkursem.
Transmisja z konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku w Eurosporcie i Eurosporcie Player.