Około godziny 2 po południu w środę terroryści przywieźli i wypuścili dziewczęta w mieście Dapchi, na północnym wschodzie kraju. Według dziennikarza "Financial Times" uwolniono na razie 76 uczennic ze 110 porwanych 19 lutego, ale kolejne mają być również uwolnione wkrótce.
Władze nigeryjskie oświadczyły, że nie wypłacono terrorystom żadnego okupu. Ci zaś mieli stwierdzić, że ostatnie porwanie 110 uczennic ze szkoły było ostrzeżeniem dla ludności, by nie posyłała swoich córek do szkoły. Według części językoznawców nazwa ugrupowania Boko Haram oznacza "nauczanie zachodnie jest zabronione". Ta ekstremistyczna organizacja islamska stawia sobie za cel m.in. usunięcie wszelkich wpływów zachodnich ze swego kraju.
Porwanie w Chibok
Najbardziej spektakularną akcją Boko Haram było porwanie w kwietniu 2014 roku 276 uczennic szkoły w miejscowości Chibok. Około 50 dziewczętom udało się uciec tuż po porwaniu. Los i miejsce przetrzymywania nastolatek nie było znane. Wiadomo było, że część sprzedawano na targach niewolników, inne terroryści z Boko Haram brali sobie za "żony". Porwanie wywołało oburzenie na całym świecie. W kampanię na rzecz uwolnienia porwanych zaangażowała się żona ówczesnego prezydenta USA Michelle Obama.
W maju 2015 roku wybory prezydenckie w Nigerii wygrał Muhammadu Buhari, były generał, który w kampanii obiecywał rozprawienie się z Boko Haram oraz uwolnienie wszystkich dziewcząt. Okazało się to jednak niewykonalne.
Wiosną 2017 roku terroryści około 100 dziewcząt, los pozostałych porwanych w Chibok nie jest znany.