Do zabicia ukraińskiego prezydenta wysłano dwa różne oddziały — najemników ze wspieranej przez Kreml grupy Wagnera i czeczeńskich sił specjalnych. Jak donosi "The Times", oba zamachy zostały udaremnione przez przeciwników wojny w szeregach rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), którzy mieli ostrzec Ukraińców.
Jak czytamy w brytyjskim dzienniku, najemnicy Wagnera w Kijowie ponieśli straty podczas prób i podobno byli zaniepokojeni tym, jak trafnie Ukraińcy przewidzieli ich posunięcia. Źródło zbliżone do grupy stwierdziło, że „dziwne” było to, jak dobrze poinformowany wydawał się zespół bezpieczeństwa Zełenskiego.
Najemnicy z grupy Wagnera nie wiedzieli o czeczeńskich zamachowcach, ale będąc od sześciu tygodni w Kijowie, przeprowadzili własne próby zamachów. Celem ataku mają być 24 osoby. W stolicy Ukrainy wciąż może przebywać około 400 najemników.
We wtorek ukraińskie media, powołując się na sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksija Daniłowa, informowały, że zlikwidowano grupę służących Rosji czeczeńskich najemników, którzy planowali zabić prezydenta.
Wstrząsające zdjęcia. Rosyjskie bomby niszczą miasta Ukrainy
Ukraina - tak wygląda wojna. Poruszające zdjęcia z oblężonyc...
