To był początek końca demokracji w Rosji. Jak Borys Jelcyn rozstrzelał parlament

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Żołnierze armii rosyjskiej strzelają z pistoletów maszynowych, aby osłaniać innych żołnierzy, przed budynkiem parlamentu 4 października 1993 r. w Moskwie
Żołnierze armii rosyjskiej strzelają z pistoletów maszynowych, aby osłaniać innych żołnierzy, przed budynkiem parlamentu 4 października 1993 r. w Moskwie Fot. East News/AP Photo/Peter Dejong
Dokładnie 30 lat temu w huku wystrzałów i krwi cywilów skończył się krótki sen o demokracji w Rosji. Demokratycznie wybrany prezydent Borys Jelcyn konstytucyjne spory z demokratycznie wybranym parlamentem zakończył siłową interwencją. Niezależnie od motywów obu stron i tego, że obu daleko było do prawdziwej demokracji, krwawa rozprawa w Moskwie sprawiła, że Jelcyn stał się zakładnikiem armii i służb specjalnych. To był początek proces powrotu Rosji do autokracji, który przyspieszył Władimir Putin.

Spis treści

21 września 1993 roku Borys Jelcyn podpisał dekret nr 1400, który doprowadził do największego kryzysu konstytucyjnego w historii postsowieckiej Rosji. W ciągu następnych dwóch tygodni w Moskwie rozpętała się prawdziwa wojna o władzę, z czołgami na ulicach, barykadami w parlamencie i setkami zabitych.

Prezydent vs parlament

Po upadku Związku Sowieckiego, Rosja w 1992 r. stała się Federacją Rosyjską. Zmiana ta nie miała jednak początkowo większego wpływu na strukturę aparatu państwowego. Prezydent - stanowisko zajmowane od 1991 r. przez Borysa Jelcyna, który wygrał pierwsze wybory - formalnie kierował władzą wykonawczą i miał prawo inicjatywy ustawodawczej. Jednak inne wybrane organy - Kongres Deputowanych Ludowych i Rada Najwyższa - mogły obalać jego dekrety, jeśli były sprzeczne z konstytucją i innymi prawami kraju.

Odziedziczony po schyłkowym okresie sowieckich reform Kongres Deputowanych Ludowych odbywał się kilka razy w roku, ponad tysiąc deputowanych przyjmowało i zmieniało konstytucję, oceniało rząd, zatwierdzało przewodniczących Sądu Konstytucyjnego oraz wybierało skład Rady Najwyższej, de facto parlamentu, który w przeciwieństwie do Kongresu działał w sposób ciągły. Tłem konfliktu prezydenta Jelcyna z Radą Najwyższą była z jednej strony walka o władzę, ale z drugiej także kwestia reform. Zimą 1992 r. kraj przeszedł tak zwaną "liberalizację cen" - w ciągu zaledwie kilku miesięcy ceny niektórych towarów wzrosły 25-krotnie.

W kwietniu 1992 r. VI Kongres Rady Deputowanych Ludowych negatywnie ocenił pracę rządu i odmówił ratyfikacji porozumień białowieskich w sprawie rozwiązania ZSRS. Na kolejnym, siódmym kongresie w grudniu 1992, deputowani odmówili zatwierdzenia kandydatury Gajdara na premiera i przyjęli poprawki do konstytucji, które ograniczały uprawnienia prezydenta. Poprawki wchodzą w życie kilka miesięcy później, w marcu 1993 r., po tym jak nadzwyczajny, ósmy zjazd deputowanych ludowych odmawia kompromisu z Jelcynem.

Dekrety, impeachment, referendum

W odpowiedzi, 20 marca 1993 r., Jelcyn ogłasza zawieszenie konstytucji i wprowadza tak zwany "specjalny porządek rządzenia krajem". W przemówieniu telewizyjnym prezydent oświadcza, że skoro Kongres Deputowanych Ludowych odmawia podjęcia niezbędnych środków w celu "poprawy zarządzania krajem", on, Jelcyn, zrobi to sam. Planuje rozpocząć od referendum w sprawie zaufania do prezydenta Rosji i nowej konstytucji.

Sąd Konstytucyjny uznaje działania Jelcyna za niezgodne z prawem i planuje głosowanie nad impeachmentem prezydenta. Na IX Nadzwyczajnym Kongresie Deputowanych Ludowych jego przeciwnikom brakuje zaledwie 81 głosów, by odsunąć go od władzy. Po nieudanym impeachmencie Kongres zwołuje ogólnokrajowe referendum w sprawie przedterminowej reelekcji prezydenta i Kongresu Deputowanych Ludowych. Głosowanie składa się z czterech pytań:

  • Czy ufasz prezydentowi Jelcynowi?
  • Czy aprobujesz politykę prezydenta i rządu?
  • Czy uważasz za konieczne przeprowadzenie przedterminowych wyborów Prezydenta Federacji Rosyjskiej?
  • Czy uważasz za konieczne przeprowadzenie przedterminowych wyborów deputowanych ludowych Federacji Rosyjskiej?

Jeżeli dwa pierwsze punkty mają „charakter moralny, wartościujący i polityczny”, to dwa ostatnie są związane z konstytucją, a do ich zatwierdzenia wymagana jest nie zwykła większość głosów, ale większość ogółu głosów z liczby wszystkich wyborców w kraju, czyli 107 milionów ludzi. 67,17% głosuje za przedterminowymi wyborami, ale ponieważ jest to zaledwie 46 mln osób, ich głosy nie wystarczają. W wyniku referendum obywatele odpowiadają „tak” na dwa pierwsze pytania, ale co ważniejsze, obie inicjatywy dotyczące przedterminowych wyborów kończą się fiaskiem.

Władza u siłowików

W tym konstytucyjnym sporze szybko staje się jasne, że wygra ten, kto będzie dysponował nagą siłą. Tymczasem szef Ministerstwa Bezpieczeństwa Rosji (MBR) gen. Jewgienij Barannikow (nie czekista, a spadochroniarz z milicji) oświadcza, że resort – skupiający większość aktywów rozwiązanego KGB - nie bierze udziału w walce o władzę i zachowa apolityczność.

Przed starciem z Radą Najwyższą Jelcyn musi być pewny lojalności służb specjalnych. Pierwszym krokiem jest więc usunięcie nie dość lojalnego Barannikowa. Zostaje zdymisjonowany w lipcu 1993 (służba specjalna FAPSI podsłuchiwała jego dom od kilku tygodni). Wraz z Barannikowem poleciał jego przyjaciel, wiceszef MSW, Andriej Dunajew. Parę dni później także stracił posadę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Jurij Skokow. Cała ta trójka próbowała zachować neutralność w narastającym konflikcie Jelcyna z parlamentem.

Po czystce w kierownictwie struktur siłowych Jelcyn rozpoczyna przygotowania do rozprawy z parlamentem. 18 września 1993 wydaje dekret o nasileniu walki z przestępczością, rozszerzający możliwości stosowania środków operacyjnych przez służby – bez sądowej sankcji „w przypadkach uzasadnionych dobrem śledztwa lub innymi okolicznościami”. Nowy dekret daje możliwość wykorzystania specnazu i wojsk wewnętrznych „w rejonach o wysokiej przestępczości”. Na podstawie tego dekretu użyto później wojsk w starciu z parlamentem.

Tego samego dnia nowym szefem MBR został formalnie Nikołaj Gołuszko, który od razu zadeklarował pełną lojalność wobec Jelcyna. Tyle że trzy dni później Rada Najwyższa ogłosiła dymisję Gołuszki, przywracając na stanowisko ministra bezpieczeństwa Barannikowa. Na ministra obrony, w miejsce Pawła Graczowa, powołał zaś parlament Władisława Aczałowa (jeden z organizatorów puczu 1991). Dwuwładza? Musiało więc dojść do ostatecznego rozstrzygnięcia.

Opcja zerowa odrzucona

Tego samego dnia, 21 września 1993, Jelcyn podpisuje dekret nr 1400, co oznacza rozwiązanie Rady Najwyższej i utworzenie nowego parlamentu – Dumy Państwowej – w głosowaniu powszechnym wyznaczonym na 12 grudnia 1993 r. Wkrótce po przemówieniu Jelcyna w telewizji pojawia się też przewodniczący Rady Najwyższej Rusłan Chasbułatow. Nazywa działania prezydenta „zamachem stanu”. Trybunał Konstytucyjny ponownie sprzeciwia się Jelcynowi: dekret prezydenta nr 1400 „narusza Konstytucję w dwunastu punktach i jest podstawą usunięcia Jelcyna ze stanowiska”. Już o godzinie 20:15 Rada Najwyższa przyjmuje uchwałę o wygaśnięciu władzy Jelcyna od chwili wydania dekretu. Zdając sobie sprawę, że Jelcyn zignoruje decyzję o impeachmencie, deputowani ludowi zaczynają przygotowywać obronę Białego Domu: na zewnątrz jego obrońcy wznoszą barykady, wewnątrz rozdają chętnym broń znalezioną w wydziale bezpieczeństwa budynku.

24 września na rozkaz szefa MSW gen. Jerina, milicja i OMON zablokowały Biały Dom, siedzibę parlamentu. Na rozkaz mera Moskwy Jurija Łużkowa wyłączają ogrzewanie w budynku. 26 września w Białym Domu, gdzie nie ma już światła i ogrzewania, kończy się żywność. Szef Trybunału Konstytucyjnego Walerij Zorkin proponuje rozejm, tzw. „opcję zerową”: jednoczesne uchylenie zarówno dekretu Jelcyna nr 1400, jak i decyzji o impeachmentu oraz przeprowadzenie w grudniu 1993 r. jednoczesnych wyborów prezydenta i Rady Najwyższej. Jednak Jelcyn odrzuca tę propozycję. Premier Wiktor Czernomyrdin stawia deputowanym ultimatum: muszą dobrowolnie opuścić budynek przed 4 października, w przeciwnym razie policja będzie szturmować budynek. 2 października wieczorem Jelcyn opuszcza Moskwę.

Ostankino i czołgi

3 października około południa 10-tysięczny tłum cywilów pod Białym Domem rozpędza kordon sił bezpieczeństwa, choć było to tam ok. 6 tys. milicji, wojsk wewnętrznych i OMON. Przeciwnicy Jelcyna zbierają się na wiecu na placu Oktiabrskim. Na rozkaz wiceprezydenta Aleksandra Ruckoja, wyznaczonego przez Kongres na pełniącego obowiązki prezydenta Rosji, demonstranci zajmują budynek moskiewskiego ratusza. W pobliżu budynku rozpoczyna się strzelanina, podczas której ginie dwóch milicjantów. Około godz. 15.00 pojawiają się plotki o rzekomy rozłamie w MBR.

Pół godziny później Ruckoj wydaje rozkaz zajęcia siedziby TV, czyli Ostankino. Kolumna bojówkarzy popierającego parlament gen. Makaszowa jest tam już o 17.00. Docierają bez żadnych przeszkód. I wtedy do Moskwy wraca śmigłowcem Jelcyn. Około 19.00 pod Ostankino padają strzały. Zaczynają się starcia. Na polecenie premiera Czernomyrdina na godzinę telewizja wyłącza sygnał, budując atmosferę puczu w Rosji – co jest wyraźnie adresowane dla Zachodu. Telewizja ani przez chwilę nie była zagrożona, ale sprowokowany dramatyzm sytuacji sprawia, że z zagranicy płyną sygnały poparcia dla Jelcyna. Ok. 21.00 bojówki Makaszowa i cywilni zwolennicy parlamentu zostają rozbici pod Ostankino.

Jelcyn wprowadza stan wyjątkowy. Do centrum Mokwy wjeżdża 30 transporterów i 40 ciężarówek z żołnierzami wojsk wewnętrznych. 4 października ok. 4.00 do podmoskiewskich garnizonów Wojsk Powietrzno-Desantowych oraz dywizji tulskiej oraz riazańskiej nadchodzą rozkazy wymarszu na Moskwę. O siódmej rano wojska rządowe zajmują pozycje milicji i wojsk wewnętrznych wokół Białego Domu. Chwilę później czołgi zaczynają ostrzał siedziby parlamentu. Budynek zapala się. Po godzinie 17.00 pozostający w budynku deputowani poddali się komandosom z Alfa, którzy wkroczyli do Białego Domu.

Triumf siłowików, klęska demokracji

To była prowokacja i to na dwóch poziomach. Służby specjalne wierne Jelcynowi wciągnęły Ruckoja i Chasbułatowa w pułapkę pod Ostankino. Ale, co ważniejsze, armia wciągnęła w pułapkę Jelcyna. Graczow podpuszczał go do starcia, a gdy do niego doszło, zwlekał z pomocą. Nawet CIA w raporcie z 4 października donosiła, że GRU ograła spadkobierców KGB (czyli MBR). Podobno 3 października wieczorem doszło do burzliwego spotkania Jelcyna z Graczowem i generałami. Prezydent musiał obiecać im różne ustępstwa w zamian za wsparcie.

Według oficjalnych danych zginęły 124 osoby, a 348 zostało rannych. Nie wyjaśniono nigdy, kim byli snajperzy zabijający cywilów w rejonie Białego Domu (to był jeden z pretekstów do szturmu). Świadkowie mówią, że strzały nie padły od strony parlamentu. Powszechne głosowanie nad zaproponowaną przez Jelcyna nową konstytucją wraz z wyborami do nowego parlamentu, Dumy Państwowej, odbywa się zgodnie z planem 12 grudnia 1993 r. W nowej Konstytucji prezydent otrzymuje szczególny status głowy państwa, gwaranta Konstytucji, praw i wolności człowieka i obywatela, a także prawo do jednostronnego podejmowania decyzji o dymisji rządu.

źr. Novaya Gazeta, "Tarcza i miecz", A. Grajewski, "Szpiedzy bez maski", A. Knight

rs

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piotr
A kto miał PEŁNE poparcie tzw. Zachodu??? Polski również mediów, polityków itd. Nie Jelcyn strzelający z czołgów do Parlamentu aby? Czy poparli go komuniści czy czekiści na Zachodzie?
J
JaśKO POgromca głuPOty
Komuniści, czekiści to jedna swołocz, której miejsce jest na śmietniku historii.
Wróć na i.pl Portal i.pl