- Jeden huk, nie wiedzieliśmy co się dzieje. Wywaliło nam drzwi wejściowe chociaż mieszkam na parterze po drugiej stronie - opowiada pani Renta, mieszkanka budynku.
Wybuch obudził również pana Ireneusza z sąsiedniej klatki.
- Spojrzałem w okno i zobaczyłem tumany kurzu - opowiada pan Ireneusz. - Razem z sąsiadką wzywaliśmy straż, pogotowie.
Do wybuchu doszło w mieszkaniu na drugim piętrze. Siła uderzenia była ogromna. Eksplozja rozerwała ściany, wywaliła drzwi wejściowe do innych mieszkań. Przy wejściu do klatki leży pełno gruzu, szkła, przyborów mieszkalnych.
- Wszystko się zatrzęsło, spojrzałem za okno i zobaczyłem jak leci kupa gruzu, jakby ktoś wysypywał coś - opowiada pan Wojciech. - Strażacy szybko przyjechali na miejsce, od razu weszli do mnie i zabrali mnie na wózku. Na całej klatce wywaliło drzwi.
Poszkodowaną jest trzydziestoparoletnia kobieta. Po wybuchu została przetransportowana do szpitala w Gryficach. Jak udało się ustalić, kobieta nie korzystała z pomocy MOPR-u oraz nie była jego podopieczną.
Czytaj więcej: Wybuch gazu w Szczecinie. Kobieta z mieszkania, w którym doszło do eksplozji w ciężkim stanie
Jak relacjonują mieszkańcy minionej nocy do budynku wzywano pogotowie gazowe.
- Na parterze podobno coś było czuć i koło pierwszej w nocy ktoś dzwonił po pogotowie, bo poczuł gaz - dodaje pan Wojciech.
Rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa, Artur Michniewicz potwierdza to wezwanie.
- Około 0.30 ekipa pogotowia gazowego dotarła na miejsce i sprawdziła we wskazanym miejscu czy dochodzi do uchodzenia gazu, sprawdzili mieszkanie na parterze, klatkę schodową, piwnice i nie stwierdzono tam żadnego uchodzenia gazu, przekroczenia norm. Mierniki niczego nie wykazały, więc pogotowie gazowe zakończyło interwencje - wyjaśnia Artur Michniewicz. - Do wybuchu doszło kilka godzin później, na wyższej kondygnacji i teraz trudno przypuszczać co było przyczyną wybuchu.
Mieszkańcy kamienicy zostali objęci już opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Jak zapewnia Maciej Homis, rzecznik prasowy otrzymają oni ciepły posiłek i nie pozostawią ich bez pomocy.
- Jesteśmy w trakcie rozeznania, DPS przy ul. Kruczej przygotuje ciepły posiłek, jeśli okaże się, że mieszkańcy nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań, wtedy będziemy szukać lokali zastępczych - dodaje Homis.
Zobacz także:
Szczecin: Wybuch gazu na Niebuszewie. Ewakuowano mieszkańców...