– Moje subiektywne zdanie jest takie, że - jeśli porównamy tę wojnę do meczu piłkarskiego - to obecnie mamy remis 1:1 i 70. minutę gry. (...) Pamiętajmy jednak, że łatwiej gra się na własnym boisku i nie jesteśmy sami, ponieważ razem z nami walczy cały cywilizowany świat – podkreślił Kyryło Budanow w środowej rozmowie z portalem Forbes Ukraina.
W ocenie szefa wywiadu, szansą Ukrainy są duże problemy wroga związane z uzupełnianiem zapasów uzbrojenia. – Rosja to nie Związek Radziecki. (...) Już od dwóch miesięcy rosyjskie zgrupowanie wojskowe na Ukrainie funkcjonuje w reżimie permanentnego oszczędzania amunicji. (Przeciwnik) używa standardowej ilości pocisków tylko na kierunkach bachmuckim, łymańskim i wuhłedarskim. Wszystkie inne (rosyjskie) odcinki frontu przeszły na tryb oszczędnościowy – oznajmił rozmówca Forbes Ukraina.
– Zasoby pocisków artyleryjskich w Rosji zmniejszyły się do poziomu 30 proc., zapasy rakiet są prawie wyczerpane, a maksimum rosyjskich zdolności produkcyjnych to około 40 pocisków manewrujących w ciągu miesiąca. Wszystko to zmusiło Moskwę do rezygnacji z ambitnych planów zajęcia Kijowa i skoncentrowania się na próbach opanowania całego obwodu ługańskiego i donieckiego – powiedział Budanow.
"Wielka" rosyjska ofensywa już trwa
Szef HUR podkreślił, zapowiadana "wielka rosyjska ofensywa już trwa, ale jakość tego natarcia jest tak (słaba), że nie każdy nawet je zauważył". – Podczas pierwszego etapu mobilizacji, (rozpoczętego we wrześniu ubiegłego roku - red.), Rosjanie powołali (pod broń) 316 tys. ludzi. (...) Ponad 90 proc. z tej liczby od razu wysłali na front, bez żadnego przeszkolenia. Niewielki odsetek (rezerwistów) przeznaczyli na formowanie nowych jednostek, ale większość skierowano (na Ukrainę) w celu uzupełnienia formacji, które poniosły straty podczas wojny. Oni wszyscy są na froncie – powiadomił.
Według Budanowa, wycofywanie się z niektórych miast atakowanych przez wroga, np. z Bachmutu, by zyskać możliwość przegrupowania się i poprawienia swojej sytuacji operacyjnej, nie jest właściwym działaniem.
– Chciałbym zobaczyć taką propozycję złożoną prezydentowi Francji. Gdyby ktoś zaproponował mu wycofanie się z Marsylii, ponieważ to miasto nie ma istotnego znaczenia strategicznego. Albo czy można sobie wyobrazić, że prezydentowi USA doradzano by tymczasowe porzucenie Nowego Jorku? – pytał retorycznie przedstawiciel ukraińskiego resortu obrony.
– Dla mnie, jako patrioty i żołnierza, poddanie choćby milimetra terytorium jest katastrofą. To jest moja osobista logika. (...) Z militarnego punktu widzenia utrzymanie Bachmutu daje nam możliwość powstrzymania tam Rosjan i zadania im katastrofalnych strat – podkreślił Budanow.
"Rosja to dwie konkurujące ze sobą wieże Kremla"
W jego ocenie, "Rosję trudno nazwać państwem". – W rzeczywistości to są dwie wieże. Dwie konkurujące ze sobą wieże Kremla, spierające się o to, kto wygra i będzie mógł to ogłosić jako pierwszy. Nie chodzi tutaj tylko o Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) i armię, ponieważ tam wszyscy są podzieleni na dwa zwalczające się obozy. Rzekome "jastrzębie" i rzekomi "liberałowie", przy czym jedni i drudzy są takimi tylko z nazwy. Chodzi im po prostu o kasę, a nie o to, co oficjalnie ogłaszają – zauważył szef HUR.
Rozmówca ukraińskiego portalu odniósł się też w enigmatyczny sposób do licznych pożarów, które od niemal roku wybuchają w Rosji m.in. w obiektach wojskowych i przemysłowych. – Działają (tam) nie tylko Ukraińcy. Powiem tak - pieniądze czynią cuda –przyznał.
Największe porażki i zwycięstwa ukraińskiej armii
Budanow wyraził też swoją opinię na temat największych porażek i zwycięstw ukraińskiej armii podczas wojny z Rosja. Jak zaznaczył, najbardziej bolesne klęski to wycofanie się z Siewierodoniecka latem 2022 roku, przełamanie przez wroga linii obrony pod Wołnowachą w Donbasie na początku inwazji oraz utrata Krymu i części obwodów donieckiego i ługańskiego jeszcze w 2014 roku.
– Największe sukcesy to odwrót wroga spod Kijowa, a także skuteczne kontrofensywy w regionach charkowskim i chersońskim – podkreślił szef HUR.

Źródło: