Spis treści
Przywódca Hamasu Jahja Sinwar uciekł z północy Strefy Gazy w konwoju sanitarnym, który kierował się na południe, a teraz prawdopodobnie ukrywa się w tunelach pod Chan Junis - podał w niedzielę portal Times of Israel. Sinwar to obecnie numer 1 na „czarnej liście” Izraela. Jest odpowiedzialny za atak Hamasu z 7 października i to on podejmował decyzje, a także był jedną z osób planujących napaść.
61-letni Sinwar należy do Hamasu od ponad 30 lat. W 1988 roku sąd izraelski skazał go na dożywocie za zabójstwa żołnierzy izraelskich i Palestyńczyków współpracujących z Izraelem. Spędził 22 lata w więzieniu. Opuścił je jako jeden z około 1000 Palestyńczyków wypuszczonych na wolność w zamian za porwanego przez Hamas izraelskiego żołnierza Gilada Szalita.
Tropiciele z Jednostki 504
Szef Sztabu Generalnego Sił Obronnych Izraela generał Herci Halewi uważa, iż przywódca Hamasu Jahja Sinwar będzie chciał, by jego organizacja walczyła do końca. - Ale jeśli go zabijemy, a taki jest plan, możliwe jest, że przywództwo, które go zastąpi, zrozumie, że aby uniknąć jego losu, będzie musiało opuścić Gazę, pokonane - dodał szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
W Strefie Gazy kluczową rolę w tropieniu liderów Hamasu odgrywa Jednostka 504, czyli wywiad wojskowy. Natychmiast po ataku terrorystycznym z 7 października, Jednostka 504 zbudowała prowizoryczną kwaterę główną na południu Izraela, podwoiła liczebność swoich szeregów i ponownie zainwestowała wszystkie środki w Strefę Gazy. Jednostka 504 może przesłuchiwać wielu aresztowanych palestyńskich terrorystów lub sympatyzujących z nimi palestyńskich cywilów z niewielkim lub żadnym przygotowaniem na linii frontu.
To ma być „drugie Monachium”
Poza Strefą Gazy przywódcy Hamasu mieszkają w Libanie, Turcji i Katarze lub często je odwiedzają. - Wyeliminujemy Hamas na całym świecie, nawet jeśli zajmie to lata, to będzie nasze Monachium - ogłosił kilka dni temu Ronen Bar, szef izraelskiej służby specjalnej Szin Bet. - Zrobimy to wszędzie, w Gazie, na Zachodnim Brzegu, w Libanie, w Turcji, w Katarze. To zajmie kilka lat, ale będziemy tam, by to zrobić - podkreślił Bar.
Jeśli mowa o Monachium, chodzi o reakcję Izraela na atak terrorystów z palestyńskiej grupy Czarny Wrzesień, którzy zabili 11 izraelskich sportowców podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Monachium (1972). Przez następne lata izraelski wywiad ścigał i likwidował sprawców w różnych krajach świata. Działania te trwały podobno przez ponad 20 lat. Operacja została przedstawiona w filmie "Miecz Gedeona" z 1986 r. oraz w filmie Stevena Spielberga "Monachium" z 2005 r.
Turcja grozi Izraelowi
Turcja ostrzegła – ustami przedstawiciela swoich służb - Izrael przed „poważnymi konsekwencjami”, jeśli kraj ten będzie próbował ścigać członków Hamasu mieszkających w Turcji. Hamas nie jest w Turcji uważany za organizację terrorystyczną, prezydent Recep Tayyip Erdogan określił jej bojowników „wojownikami o wolność”, a Izrael - "państwem terrorystycznym". W reakcji na słowa szefa Szin Bet Erdogasn powiedział, że „jeśli odważą się podjąć taki krok przeciwko Turcji i narodowi tureckiemu, będą skazani na zapłacenie ceny, której nie będą w stanie znieść”.
- Ci, którzy próbują czegoś takiego, nie powinni zapominać, że konsekwencje mogą być dla nich straszne. Nikt nie jest w pełni świadomy postępów Turcji zarówno w dziedzinie wywiadu, jak i bezpieczeństwa na całym świecie. Poza tym nie jesteśmy przecież państwem nowo powstałym - zaznaczył prezydent. Obecnie na czele tureckiego wywiadu, MIT, stoi bliski współpracownik prezydenta Erdogana i jego były doradca, Ibrahim Kalin.
Polowanie na terrorystów a dyplomacja
Wcześniej „Wall Street Journal” doniósł, że Izrael planuje polować na przywódców Hamasu na całym świecie, gdy przestanie walczyć z grupą w Strefie Gazy. Premier Benjamin Netanjahu nakazał agencjom szpiegowskim opracowanie planów zamordowania czołowych przywódców grupy poza Strefą Gazy, którzy mieszkają w Turcji, Katarze i innych miejscach, podała gazeta, powołując się na izraelskich urzędników. Według raportu, niektórzy wzywali Izrael do natychmiastowego zamordowania przywódcy Hamasu Khaleda Mashaala, który mieszka w Doha, i innych po ataku z 7 października. Jednak takie działania na katarskiej lub tureckiej ziemi mogłyby nadwyrężyć lub storpedować dyplomatyczne wysiłki na rzecz uwolnienia zakładników, więc pomysł został odrzucony.
Poza polowaniem na liderów Hamasu za granicą, Mosad i Szin Bet utworzyły specjalne centrum operacyjne, którego zadaniem jest wytropienie i zabicie członków specjalnej jednostki Hamasu, która kierowała atakami z 7 października.
Źródło: Jerusalem Post, Times of Israel, PAP
ag
