"Koniec z cyfrowym Dzikim Zachodem, w mieście jest nowy szeryf - tak mówią w Brukseli. Odpowiedzialny komisarz ds. rynku wewnętrznego, Thierry Breton, wyprodukował nawet specjalny film na Twitterze.
„Digital Services Act” (DSA) - rozporządzenie o usługach cyfrowych - ma zmienić świat online i ograniczyć ogromną siłę rynkową wielkich korporacji. Facebook, Google, Twitter, Amazon i inni cyfrowi giganci będą musieli dostosować się do ostrzejszych przepisów w Unii Europejskiej.
„Wszystko, co jest zakazane w trybie offline, musi być również zakazane w Internecie” - komentowała duńska socjaldemokratka Christel Schaldemose, która odpowiadała w Parlamencie Europejskim za projekt.
Zgodnie z wolą Parlamentu Europejskiego, serwisy internetowe będą musiały w przyszłości szybciej niż dotychczas przeciwdziałać nielegalnym treściom, takim jak nienawiść czy mowa nienawiści i np. zapobiegać transmisjom na żywo ataków terrorystycznych.
Ponadto korporacje nie będą mogły wykorzystywać danych osobowych dzieci i młodzieży do ukierunkowanej reklamy i indywidualnie dopasowanych treści, na przykład do rozpowszechniania wyolbrzymionych ideałów piękna, ponieważ może to prowadzić do anoreksji u użytkowników.
Europoseł PiS Joachim Brudziński postulował konieczność zagwarantowania w przepisach kanałów dwustronnej komunikacji pomiędzy platformami internetowymi, a organami wszystkich państw członkowskich.
Polska postulowała dodanie zapisów, które wprost zapobiegałyby usuwaniu i blokowaniu kont legalnych partii politycznych i chroniły pluralizm polityczny w UE.
Digital Services Act będzie obowiązywał na terenie całej UE. Rozporządzenie UE jest aktem, który stosuje się bezpośrednio. Oznacza to, że w każdym państwie członkowskim będą dokładnie te same przepisy.
Rozporządzenie to ma dotyczyć wszystkich dostawców usług online, którzy kierują swoją ofertę do klientów z UE - zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców. Przepisy te obowiązują nawet tych dostawców, którzy nie mają siedziby na terenie UE.
Posłowie muszą teraz uzgodnić wspólną linię z przedstawicielami państw członkowskich i Komisją Europejską. Negocjacje powinny rozpocząć się w ciągu najbliższych kilku dni.
