Sikorski liczy na współpracę z Konfederacją. "Są tam osoby wręcz represjonowane"
O możliwy powyborczy sojusz z ugrupowaniem, na czele którego stoją Krzysztof Bosak, Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun, polityk Platformy Obywatelskiej został zapytany przez portal Goniec.pl. Odpowiadając na to pytanie, Radosław Sikorski zastrzegł, że wypowiada się w imieniu własnym, nie zaś całego swojego ugrupowania.
– W Konfederacji są różne nurty, oni też są ofiarami kaczyzmu – zaczął europoseł. – Bo też byli wykluczani z mediów publicznych, pan Mentzen powiedział, że jest szantażowany sprawą swojego brata. Są tam osoby wręcz represjonowane, tak jak syn prezesa [Mariana] Banasia – dodał.
Sikorski wyraził nadzieję, że jeśli po wyborach parlamentarnych opozycji będzie brakowało kilka mandatów do przejęcia władzy, Konfederacja będzie skłonna do współpracy. Jak wyjaśnił, chodzi o krótkotrwałe wspólne działania, mające na celu na przykład przeprowadzenie zmian w Telewizji Polskiej.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
"Wspólny cel" Konfederacji i Koalicji Obywatelskiej?
Według byłego szefa MSZ, niektóre koncepcje tego ugrupowania są "absolutnie nie do przyjęcia". Co więcej, przyznał, dziwi się kobietom, które chcą na nie oddać swój głos. Jak tłumaczył, czym innym jest jednak powyborcza współpraca z taką partią.
– Współpracę parlamentarną zawiera się nie z już przekonanymi, ale z rywalami, z którymi się widzi jakiś wspólny cel – podkreślił.
Wypowiedź europosła KO wymownie skomentowała Anna Maria Żukowska z Lewicy. "Dobrze, że pan Radek nigdzie nie kandyduje" – napisała na platformie X (dawniej Twitter).
Dużo ostrzej zareagowali zwolennicy opozycji. "Człowiek z PiS wyjdzie, PiS z człowieka nie" – napisał jeden z internautów. "Zero zaskoczenia, brunatny Radek z brunatnymi się dogada" – czytamy w innym komentarzu. "Obrzydliwe" – czytamy. "To wolę, żeby pis rządził kolejną kadencję. Dogadywanie się z brunatnymi to skandal" – napisał kolejny z użytkowników Platformy x.
lena
